Pierwszy raz na blogu? Zacznij TU

Pewnego słonecznego dnia, amerykańscy naukowcy (bo któż by inny?), przeprowadzili badania, z których wyszło, że przeciętny Amerykanin jest w stanie zwlec się z łóżka, wsiąść w samochód i przejechać kilkaset mil, tylko po to, aby zjeść w swojej ulubionej knajpie. Je ile fabryka dała, po czym ostatkiem sił doczołguje się do samochodu, rozkłada fotel i zalicza kilkunastominutową kimkę pokarmową… a po przebudzeniu, jak gdyby nigdy nic, odpala silnik i wraca do domu. Na pytanie znajomych: „Hey John, nie szkoda Ci było jechać 700 mil z Chicago do Filadelfii, tylko po to, żeby zjeść kanapeczkę?”, odpowiada: „Kanapeczkę? Bicz plizz! Nigdzie nie dają tak epickich Philly Cheese Steaków, jak w Filadelfii. Ta wycieczka, to był mój najlepszy pomysł ever. Mógłbym to powtórzyć choćby teraz”. I to jest właśnie styl życia, który amerykanie nazywają „PigOut’em”. Szanuję go i na jego cześć, nazwałem tak bloga. Niech żyją hedoniści.

Kim jestem?
Kolesiem z pokolenia, które musiało przejść 8 lat podstawówki i obowiązkowo zdawać maturę z matmy, czyli stary jak węgiel i oszczędzony przez gimbazę. Od mniej więcej dekady rezyduję w Warszawie, gdzie za dnia jestem przykładnym korpoludkiem, a wieczorami ściągam chomąto, siadam przed kompem i robię internety. Najbardziej lubię weekendy, potrójne burgery, popkulturę, podróże i darcie łach z otaczającej nas rzeczywistości. I o tym właśnie piszę. Zaczynałem jako młody gniewny, ale po drodze doszła Madzia (prawie żona), Churchill (pies) i Brendonek (syn), więc obecnie teksty ostre jak papryczka chili, przekładam poradnikami w stylu: „Jak zmienić pieluchę, grając równocześnie w Fifę?”.

Dokąd zmierzam?
Jako autorowi tekstów, niezmiennie zależy mi na dostarczaniu oryginalnych treści, które bawią, a nie męczą. Jako właściciel marki „PigOut”, nie obraziłbym się, gdybym przy okazji zarobił na tym miliony monet. W końcu Lewy też gra za pieniądze, a nie lajki 😉

Do tej pory byłem wielokrotnie cytowany przez największe portale interntowe, pisałem do gazet, pojawiłem się radiu, wydałem książkę, a kilka moich tekstów stało się viralami. Całkiem fajnie, ale idę po więcej.

Moją książkę znajdziesz TU

Najpopularniejsze wpisy: