Akcja jest tego typu, że przez 10 miesięcy, jakie minęły od premiery mojej książki, sprzedało się mniej więcej tyle egzemplarzy, ile Remek Mróz sprzedaje podczas porannego m̶a̶s̶o̶w̶a̶n̶i̶a̶ ̶p̶r̶o̶s̶t̶a̶t̶y̶ wydłubywania kłaczka z pępka. Z tym, że u mnie to był cały nakład
Niemniej wydawca stwierdził, że jak na debiutanta wypadłem całkiem spoczko, recki też są w pytkę (do poczytania TU), w związku z czym, został zarządzony dodruk. Kto jeszcze nie ma, ma okazję nadrobić. Jeśli nie do czytania, to chociażby do podłożenia pod gibający się stół, albo do palenia w piecu. Wychodzi taniej niż eko groszek, i nie powoduje smogu.
Wersja papierowa Świni dostępna jest TU a e‑book TU.
Chwilowo nie mam zaplanowanych żadnych spotkań czy targów, na których będzie można przybyć piąteczkę, ale jeśli chcesz mieć na swoim egzemplarzu odcisk świńskiej raciczki z dedykacją na pierwszej stronie (kiedyś to będzie warte miliony, czyli lepsza inwestycja niż bitcoin), to daj znać na pigoutbox@gmail.com
Recenzje książki do poczytania TU
Pozdro i dzięki za dotychczasowe pięćdzięsięciogroszówki. Po podliczeniu pierwszego nakładu, starczyło na naprawdę kozackiego spinnera. Co prawda na paczkomat już zabrakło i musiałem dymać po odbiór osobisty, ale ponoć nie można mieć wszystkiego.
Zamów książkę z dedykacją na pigoutbox@gmail.com
PigOut na Fejsie KLIK
Pigout na Insta KLIK
Brak komentarzy