Królowa Przetrwania

Ocena Pigouta:

Zgodnie z obietnicą nie obejrzałem pierwszego odcinka „Królowych przetrwania”, więc nie wiem, że w pierwszym odcinku uczestniczki podzieliły się na dwa zespoły. Pierwszy zespół wybierała Edyta Folwarska i jej kluczem doboru zawodniczek była inteligencja. Jup, brała najzdolniejsze bestie w stawce, dzięki czemu po imersji tych intelektów, ten zespół być może dałby radę nawet rozwiązać sudoku.

Niestety pierwszym zadaniem nie było sudoku, tylko ułożenie puzzli, które miały dziwne znaczki, a po złożeniu w całość tworzyły tajskie słowo (padthai). Zasady wyglądały tak, że z punktu A trzeba było wziąć te puzzle, po czym dobiec do punktu B i tam je ułożyć. Niestety podczas biegu z punktu A do punktu B, Mama Na Obrotach wywinęła spektakularnego orła, przez co zespół „dojebanego IQ” przegrał zadanie z zespołem „Bananiar”, dowodzonych przez Ewelonę z Warsaw Shore. Za karę musiał spać w dżungli i wykopać sobie dołeczek do robienia dwójeczki.

I tu śmieszna sprawa, bo Mama na Obrotach w nocy brała aktywny udział w kopaniu dołeczka na dwójeczkę, po czym rano powiedziała, że boli ją noga, na co przyszedł pan ratownik i stwierdził, że Mama na Obrotach ma zerwane więzadło, co stawia w bardzo złym świetle zawodowych piłkarzy, których po byle dotknięciu trzeba znosić z boiska na noszach, tymczasem mama na Obrotach przed wywiezieniem z dżungli na sygnale zdążyła zrobić w dżungli kanalizację i zapodać standup śluską godką, co było tak śmieszne, że trzeba było wykopać drugi dołek.

Ale oprócz tego przegrany zespół miał jeszcze sobie stworzyć coś w stylu kabiny prysznicowej, z tym że im się nie chciało i stwierdziły, że większość z nich miało sesję w playboy, więc wyjebawszy na zasłonkę, ot będą się myć na golca i kto chce, niech patrzy.

To nieszczególnie przypadło do gustu tej dojrzałej pani, co brała udział w żonach Majami i ku zaskoczeniu wszystkich okazało się, że ona ma w sobie trochę wstydu. Jup, oznajmiła że na golca to ona kąpać się nie będzie i zamiast tego wymiziała się nawilżonymi chusteczkami higienicznymi.

Natomiast zespół „Bananiar” w nagrodę też spał w Dżungli, ale w gotowym namiocie, więc wygryw, z tym, że w tym namiocie był pająk i tak je to rozbiło mentalnie, że nie zmruzyly oka, przez co z rana wyglądały jakby pół nocy nie spaly. Ale wpadły na taki zajebisty plan, że zniszczą drugi zespół psychicznie. Mianowicie zrobią sobie majkupy jakby jutra miało nie być + ubiorą najlepsze małe czarne (do dzungli) i wtedy przeciwniczki pomyślą, że są wypoczęte i ostre jak brzytwa, więc się wydygaja na maxa… wtem do ich bazy przyszła Natalia Janoszek, na co one -> „O siema”, ale jak tylko Janoszek poszła zrzucić do namiotu swoje fanty, zaczęły się śmiać, że Janoszek nie ma prawdziwej kariery… Nie to co my XD

W tym samym czasie do drugiego zespołu dołączyła Marta Linkiewicz, która na wejście powiedziała „Hello prostitute”, na co zespół wysokiego IQ odpowiedział „No elo”, po czym na wszelki wypadek wytłumaczył jej, że Izu Ugonoh jest prowadzącym tego programu, więc jak coś to nie.

Aaa i zapomniałem powiedzieć, że zespol Ewulony porozumiewa się dialektem, bo żadna z uczestniczek nie ogarnia na 100% polskiego, a większość nawet na 50%.

Poza tym program ma jeden walor edukacyjny. Pokazuje co się stanie, jak zylujesz na dobrego chirurga i jedziesz robić się za barter do Turcji.