T.J. Newman „Ultimatum”

Ultimatum

Niezręczna sytuacja, bo w tym niefajnym czasie, wypadł mi akurat urlop (kto mógł przewidzieć pół roku temu?) i sytuacja wygląda tak, że pisząc pod różnymi artykułami komcie w stylu ***** Putina i Fifę, równocześnie moczę nogi w basenie i popijam schłodzone modżajto. Wiem, wiem, tak się nie godzi, ale jakie mam opcje?

Drugą niezręcznością było wziecie na pokład samolotu książki… o uprowadzeniu samolotu przez terrorystów. Kurła, już bez takich rzeczy stresuję się lataniem, wszak daję się zamknąć w metalowej puszcze i przez kilka godzin nie mam na nic wpływu, tymczasem na własne życzenie zaserwowałem sobie dodatkowe +milion do dyskomfortu.

Mowa o książce „Ultimatum” (Wydawnictwo Albatros), autorstwa debiutującej T. J. Newman, o której wyczytałem, że jest stewardesą latającą w barwach Virgin America i kminiła tę powieść podczas nocnych lotów, kiedy pasażerowie byli już nakarmieni, napojeni i przycinali komara.

Fajnie, ale książek o porwaniu samolotu były już setki, więc rodzi się pytanie, czy jest tutaj jakiś gejmczendżer, który sprawia, że warto sięgnąć akurat po ten tytuł?

Ano jest. Większość książek/filmów, które znam (w zasadzie wszystkie), opierają się na założeniu, że samolot porywa się bezpośrednio z pokładu, tymczasem w „Ultimatum” dzieje się to z poziomu ziemi. Głupio to zabrzmi, ale mamy tu do czynienia z porwaniem przez Skajpa. True story.

Z książki wynika, że w ameykańskich samolotach pasażerowie mają full dostęp do internetu, więc jeden złol wymyślił, że nie ma sensu bawić się w przemycanie bomby na pokład i robienie szopki z braniem zakładników, skoro można kulturalnie porwać rodzinę pilota z ich domu, zadzwonić do niego przez skajpa i postawić ULTIMATUM.

Nie mam pojęcia, czy taki scenariusz jest wykonalny, czy to 100% bullshit, ale mam nadzieję, że jeśli realny to już zostały wprowadzone procedury uniemożliwające powtórzenie takiej akcji, bo gdzieś z tyłu głowy dzwoni mi film „Dzikie historie”. W pierwszym akcie pilot wariat specjalnie rozbija samolot, a jakiś czas później taki scenariusz wydarzył się naprawdę.

Wracając do „Ultimatum” – znacie już punkt wyjścia, ale nadal pozostaje sporo pytań bez odpowiedzi -> co jest celem złola? Jakie pułapki przygotował na wypadek, gdyby pilot nie chciał współpracować? Czy pasażerowie wiedzą, co się dzieje? Co powinien zrobić prezydent USA? Zaopatrzyć się w kubełek popcornu i obserwować co będzie dalej, czy dzwonić po Toma Kruza, żeby podrywał myśliwiec?

Idealna lektura na chwilowe wyłączenie się z rzeczywistości i taaaaak bardzo amerykańska, że miałem ochotę owinąć się w ich flagę i zorganizować bbq w ogródku. Ani trochę nie jestem zdziwiony, że Universal już przyklepał kupno praw do ekranizacji. Mam tylko nadzieję, że w roli pilota zobaczymy Gerarda Butlera, a prezydenta USA zagra Morgan Freeman.

Klasycznie link do wersji papierowej -> https://tiny.pl/94l2m

A na Empik Go znajdziecie audiobooka