Jacek Galiński „Koniec się Pani nie udał”
Wielki dzień –> oto po roku spędzanym w kupce „oczekujących”, Jacek Galiński i jego seria o „nietypowej” emerytce Zofii, w końcu trafili na mój warsztat recenzencki. Byłem bardzo ciekawy tej serii, bo migała mi w różnych zestawieniach dziesiątki razy i nawet komuś podarowałem w ciemno.
Sytuacja wygląda tak, że cykl liczy 5 tomów, z czego ostatni to nówka sztuka, jeszcze ciepła i mój pierwotny plan zakładał, że przeczytam tom pierwszy, żeby poznać uniwersum Pani Zofii, a później przeskoczę od razu do ostatniego. W rzeczywistości wyszło tak, że właśnie skończyłem trzeci i planuję jechać dalej według kolejności, co oznacza, że wszedłem w to story, ale jest ALE.
Otóż moja opinia jest taka, że seria nie jest dla wszystkich i równie łatwo się od niej odbić, co pokochać. Potwierdzają tą oceny na Lubimy Czytać, które mieszczą się w dwóch przedziałach „Eee, czyli 3-5” i „Fajne, czyli 7-10”. Dlaczego tak? Ano dlatego, że babcia Zosia zmienną jest i potrafi być urocza, zabawna i błyskotliwa, aczkolwiek bywa też sarkastyczna i złośliwa, a czasami wręcz chamska, irytująca i jędzowata, co sprawia, że potrafi wzbudzić antypatię.
I tak samo jest z z przygodami, które ją spotykają – jedne są lekkie, komiczne, z super rześką puentą, inne grubymi nićmi szyte, gdzie po pierwszej nutce wiemy, że autor buduje scenę zbudowaną na nieporozumieniu, w której bohaterowie niby prowadzi normalną rozmowę, z legitną ścieżką dialogową, ale każdy myśli o czymś innym, co sprawia, że wypowiedzi jednej strony wydają się na maksa niestosowne dla drugiej strony. Nie zaprzeczam, że jest to zabawne, ale szkoda, że znam końcowy twist. A jeszcze inne są po bandzie i wrażliwi mogą poczuć się dotknięci, chociaż osobiście czuję to w serduszku, bo to trochę tak jak z felietonami, które sam popełniam, gdzie też często i gęsto balansuję na granicy. Rołsty już tak mają
Niemniej niebywałą zaletą tych książek jest nieprzewidywalność, gdzie los rzuci Panią Zofię w kolejnym rozdziale, jak bardzo abstrakcyjna sytuacja jej się przytrafi i co z niej wyniknie. Muszę przyznać, że Jacek Galiński jest niesamowicie kreatywny w tym aspekcie i wyobraźni zdecydowanie mu nie brakuje. To, że książki nie są grzeczne i gładziutkie również zaliczam na plus, ale tak jak mówiłem, trzeba dać sobie chwilę, żeby Pani Zofia, niczym Kryszczian Grey, pokazała wszystkie swoje twarze.
Kolejny plus -> bierze się te książki na pyknięcie. W moim przypadku dwa posiedzenia na tytuł, co oznacza, że do końca tygodnia dowiozę całość.
Tomy lecą tak:
- „Kółko się pani urwało” -> Ktoś się włamuje do mieszkania Pani Zofii, jednak policja okazuje się niekompetentna, więc krejzi emerytka postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i…
- „Komórki się pani pomyliły” > Krejzi emerytka kontra czyściciele kamienic
3.”Kratki się pani odbiły” -> Krejzi emerytka trafia do więzienia
- „Konkurenci się pani pozbyli” -> Krejzi emerytka w polityce (to już piszę na podstawie riserczu)
- „Koniec się pani nie udał” -> Krejzi emerytka umiera i trafia do czyśćca (tu też)
Moja rekomendacja jest taka, żeby zacząć od pierwszego tomu i zobaczyć co pani Zofii Wilkońskiej siedzi w głowie, a dalej to już wolna amerykanka (w sensie kolejny tom wynika z poprzedniego, ale jak przeskoczycie z 1 do 3 to świat się nie zawali, a wy bez problemu odnajdziecie się w sytuacji). Pod względem oceny ustawię się idealnie po środku i dam 6.
Książki wyszły nakładem Wydawnictwo W.A.B. i tutaj macie link do wersji papierowych -> https://tiny.pl/wx4z3
a na Empik Go znajdziecie audiobooki czytane przez Elżbietę Kijowską. Powiedzieć, że czyta brawurowo, to nie powiedzieć nic. Płynie jak Michael Phelps na olimpiadzie w Pekinie.