Star Wars. 20 rzeczy, których nie wiedziałeś.
4 maja obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Gwiezdnych Wojen. Dlaczego akurat ten dzień? Ktoś kiedyś wyłapał, że słynna sentencja z filmu: „May the Force be with You!” jest wymawiana podobnie do „May the 4th be with You!”. Łapiecie? May the 4th! Dodatkowo na koniec roku zapowiedziana jest premiera siódmej części sagi, co jeszcze bardziej podkręca szum wokół Gwiezdnych Wojen. Jako fan popkultury nie mogłem przejść obojętnie obok tych wydarzeń. Zrobiłem research, podczas którego zebrałem kilka zakulisowych smaczków, faktów i plotek. W sumie było ich około 50, ale zdecydowałem się wyciąć te dla super zaawansowanych nerdów i ostatecznie zostało 20. Zaczynamy.
Star Wars #1. Koszty
Produkcja IV epizodu (pierwsza sfilmowana część z 1977 roku), czyli Gwiezdne Wojny: Nowa Nadzieja, kosztowała 11 milionów dolarów.
To trochę mniej niż pochłonęła realizacja „Bitwy pod Wiedniem” (13,5 mln $). Kto lepiej wydał kasę?
Star Wars #2. Jałmużna
Harrison Ford za rolę Hana Solo w IV epizodzie zainkasował „marne” 10 tys. dolarów. Nie wiem jak to się miało do przeciętnych stawek w 1977 roku, ale obecnie nawet Maciek z Klanu ma większą gażę.
Star Wars#3. Najlepiej wydany hajs ever
Produkcja wszystkich (póki co) 6-ściu części wyniosła łącznie 411,5 milionów dolarów. Wciąż trwają prace nad siódmym epizodem, ale już wiadomo, że budżet zamknie się w 200 milionach.
Star Wars#4. Amber Gold się chowa
Do dzisiaj filmy zarobiły łącznie 4,4 miliarda dolarów, czyli każdy zainwestowany dolar zwrócił się ponad dziesięciokrotnie, a licznik wciąż bije. Do tego trzeba dodać szmal z gadżetów i licencji. Dla Lucasa „spać na forsie” to coś więcej niż tylko powiedzenie.
Star Wars#5. Przyfarcić jak Steven Spielberg
Jeśli jesteśmy przy pieniądzach, nie można pominąć anegdotki o Stevenie Spielbergu, który na „Gwiezdnych Wojnach” zrobił dill życia. Legenda głosi, że w 1977 roku podczas kręcenia „Nowej Nadziei”, George Lucas przechodził chwile załamania. Uważał, że prace nad filmem nie idą tak, jak sobie zaplanował i zamiast epickiego dzieła powstaje bajeczka dla dzieci, która skończy się finansową klapą. Targany wątpliwością pojechał odwiedzić swojego zioma, Stevena Spielberga, pracującego akurat nad „Bliskimi spotkaniami 3-ciego stopnia”. Po krótkiej rozmowie padła propozycja – Steve daj mi 2,5% zysków z „Bliskich spotkań”, a w zamian dostaniesz 2,5% przychodu ze „Star Wars”. Steve napluł na dłoń i przybił umowę. Początkowo George jarał się jak neon na burdelu, bo był świecie przekonany, że wyjdzie na tym znacznie lepiej. „Bliskie spotkania” faktycznie okazały się hitem, ale w dłuższej perspektywie zostały totalnie zdeklasowane przez „Gwiezdne Wojny”. Dzięki niepozornej umowie, na konto Spielberga, co roku wpływa tłuściutki przelew za film, przy którym nie kiwnął palcem.
Star Wars#6. Adam Słodowy lubi to!
Komunikator Qui-Gon Jina w „Mrocznym widmie” był zrobiony z damskiej golarki Gillette.
Star Wars#7. O krok od spoilera
Luke Skywalker pierowtnie miał się nazywać Luke Starkiller.
Star Wars #8. Yoda to świnia
W filmach z oryginalna ścieżką dźwiękową, Yoda przemawia głosem Franka Oza, czyli człowieka, który użyczał również głosu Muppetom, m.in. Miss Piggy. (Oz to ten koleś z wąsami i w okularach).
Star Wars #9. Han Pacino
Harrison Ford nie był pierwszym wyborem do roli Hana Solo. George Lucas wcześniej rozpatrywał kandydatury m.in. Kurta Russella, Nicka Nolte, Christophera Walkera i Ala Pacino. Ten ostatni odrzucił rolę, bo … nie zrozumiał scenariusza. Z całym szacunkiem dla Ala, ale dobrze się stało. Jest zbyt nasiąknięty gangsterką.
Dla ciekawskich nagranie z przesłuchania Kurta Russela
Star Wars#10. Chewbacca to suka
Postać Wookiego została zainspirowana psem, a raczej suką Georga Lucasa – Indianą, która przy okazji dała imię Indianie Jones’owi.
Star Wars #11. Droidy everywhere
C-3PO i R2-D2 są jedynymi postaciami, które pojawiają się we wszystkich częściach Gwiezdnych Wojen. Nazwa R2-D2 wzięła się od żargonowego określenia używanego przez montażystów – „Reel 2 Dialog 2” (rolka 2, dialog 2)
Star Wars #12. Kosmiczny ziemniak
W „Imperium kontratakuje”, w scenie z deszczem asteroid, w asteroidy wcieliły się …. but i ziemniak. Ponoć była to zemsta kolesi od efektów specjalnych, zirytowanych zachowaniem Lucasa, który co chwilę zmieniał koncepcję ujęcia.
Star Wars#13. Improwizacja
W scenie, kiedy Księżniczka Leia mówi Hanowi Solo „Kocham Cię”, Harrison Ford zgodnie ze scenariuszem miał odpowiedzieć „Ja Ciebie też”. Uznał jednak, że to zbyt suche i banalne. Ostatecznie odpowiedział „wiem” i w takiej wersji film trafił do kin. Mała rzecz, a dodała +1000 do zajebistości Hana Solo.
Star Wars#14. Prawie jak Ida
Epizod IV zgarnął najwięcej statuetek na gali Oscarów w 1978 roku. Zdobył 6 wyróżnień przy 10 nominacjach.
Star Wars#15. Monkey Business
Według książki „The Making of Star Wars” J.W. Rinzlera, Lucas pierwotnie planował, aby rolę Yody zagrała małpa w masce i z laseczką. Były nawet przymiarki. Czyli jednak Jar Jar Binks nie był najdziwniejszym pomysłem George’a.
Star Wars#16. Jedi Timberlake
Apropos głupich pomysłów, w internecie krąży legenda, według której zespół N’sync miał pojawić się w „Ataku klonów” w rolach rycerzy Jedi. Podobno takie było życzenie córki Lucasa. Ostatecznie scenę wycięto przy montażu, jednak nie ma dowodów potwierdzających prawdziwość tej historii.
Star Wars#17. Co mówi Chewbacca?
Głos Wookiego to elektroniczny mix dźwięków wydawanych przez: niedźwiedzia, lwa, borsuka i różne zdychające zwierzęta. Jeśli mógłbym wybrać jeden talent to zdecydowanie byłaby to imitacja ryku Chewiego. Dla przypomnienia brzmi on tak:
Star Wars#18. Skąd ten świst?
Z kolei dźwięk miecza świetlnego to kombinacja buczenia starego odbiornika telewizyjnego i projektora filmowego. Jakiś czas temu odkryłem, że podobny dźwięk wydają komary, które wpadają do lampy owadobójczej.
Star Wars#19. Czołówka
Jedną z najbardziej charakterystycznych rzeczy w Gwiezdnych Wojnach są napisy początkowe. Obecnie da się takie wygenerować praktycznie w każdym programie do obróbki video, jednak w czasach kiedy powstawały epizody IV-VI, robiono to tak:
Star Wars #20. Nieufny George Lucas
Tylko dwie osoby na planie „Imperium kontratakuje” wiedziały, że Darth Vader jest ojcem Luka Skywalkera – George i reżyser Irvin Kershner. Lucas miał taką paranoję na myśl o przecieku, że dla utrzymania tajemnicy wprowadził fałszywe dialogi w kluczowym punkcie scenariusza. Mark Hamill został poinformowany na 5 minut przed nagraniem sceny, że Vader użyje innego tekstu niż w skrypcie, ale mimo to ma pozostać w roli. Pierwotna, fałszywa kwestia brzmiała „Obi-Wan killed your father”.