popKULTURA

Bartosz Szczygielski “Dolina Cieni”

14/03/2022
Dolina Cieni

Nie­daw­no pisa­łem, że zawsze, jak jadę na urlop, na świe­cie wybu­cha jakieś gru­be guano… i cał­kiem przy­pad­ko­wo, jak jestem na tych urlo­pach, to Bar­tosz Szczy­giel­ski wyda­je nową książ­kę. A co jeśli klą­twa tyczy się jego, a nie mnie?

W każ­dym razie na poprzed­nim wywcza­sie w Gre­cji mia­łem na warsz­ta­cie jego thril­ler z taro­tem w tle -> “Nie chcesz wie­dzieć” i powie­dzia­łem wte­dy, że podo­ba mi się spo­sób, w jaki kom­bi­nu­je, czy­li snu­cie histo­rii tak, żeby czy­tel­nik miał wra­że­nie, że kon­tro­lu­je sytu­ację i bez tru­du odgad­nie zakoń­cze­nie, wtem boom i Szczy­giel­ski wjeż­dza na bia­łym koniu z iście hol­ly­wo­odz­kim twi­stem pod pachą. Powie­dzia­łem też że będę miał na oku kolej­ne jego książ­ki, bom cie­kaw, co jesz­cze wymy­śli. I oto jest nów­ka sztu­ka -> “Doli­na Cie­ni”. Kolej­ny thril­ler, w któ­rym zno­wu czuć fil­mo­wy sznyt.

Tym razem jest to histo­ria o kole­siu, któ­ry wyko­rzy­stał nie­szczę­śli­wy wypa­dek, aby sfin­go­wać wła­sną śmierć i zacząć wszyst­ko od nowa, bo że tak powiem, w sta­rym życiu miał już zaora­ne i to kon­kret­nie. Przez lata uda­je mu się funk­cjo­no­wać w cie­niu pod nowym nazwi­skiem i mimo iż para się nie­zbyt szla­chet­ny­mi zaję­cia­mi i tak uwa­ża, że wygrał los na lote­riii. Nie­ste­ty w życiu już tak jest, że nic co dobre, nie może trwać wiecz­nie, więc jak łatwo się domy­ślić, pew­ne­go dnia prze­szłość upo­mi­na się o nasze­go głów­ne­go kole­sia i sta­wia w sytu­acji, kie­dy będzie musiał zmie­rzyć się nie tyl­ko z rze­cza­mi, przed któ­ry­mi uciekł ponad deka­dę temu, ale też z kon­se­kwen­cja­mi swo­jej decyzji.

Na tym eta­pie pytań jest od cho­le­ry (co? kto? jak? dla­cze­go?), co już nie pozwa­la odło­żyć książ­ki dopó­ki nie pozna­my odpo­wie­dzi, a do tego docho­dzi nasze doświad­cze­nie z poprzed­nich razów ze Szczy­giel­skim, któ­re pozwa­la zało­żyć, że w któ­rymś momen­cie wypier­ni­czy plan­szę do góry nogami.

Czy tak jest fak­tycz­nie? Nie mogę powie­dzieć, żeby przy­pad­kiem nie zapo­dać wam incep­cji i póź­niej wpad­nie­cie w spi­ra­lę kom­bi­no­wa­nia -> ok, sko­ro podej­rze­wam tego, to pew­nie Szczy­giel­ski chciał, żebym tak myslał, więc go skre­ślam i sta­wiam na tego dru­gie­go. Wait, a jeśli on prze­wi­dział, że tak wła­śnie zro­bię? XD

Powiem za to, że mój egzem­plarz “Doli­ny cie­ni” jest wymię­to­lo­ny na mak­sa, bo jak tyl­ko bom­be­lek dawał mi 5 minut wytchnie­nia, od razu bra­łem się za lek­tu­rę -> na base­nie, na pla­ży, w auto­bu­sie, tak­sie i na pro­mie (piach, woda, ple­cak, tor­ba, ręcz­nik — wszyst­kim ją trak­to­wa­łem). Ogól­nie “Doli­na” podo­ba­ła mi się bar­dziej niż “Nie chcesz wie­dzieć” (motyw zmia­ny toż­sa­mo­ści > motyw taro­ta) i uwa­żam, że Bar­tosz trzy­ma swój poziom, cho­ciaż nie wszyst­kie decy­zje głów­ne­go boha­te­ra uwa­żam za legit­ne i chęt­nie wska­zał­bym palusz­kiem, gdzie zacho­wał się jak dekiel. Ponad­to mam jesz­cze jed­no małe “ale”. Otóż mam wra­że­nie, że nie dosta­łem odpo­wie­dzi na wszyst­kie pyta­nia pobocz­ne, któ­re sobie uło­ży­łem w gło­wie i teraz się zasta­na­wiam, czy coś pomi­ną­łem, czy tak mia­ło być, bo będzie ciąg dal­szy? Bar­tosz Szczy­giel­ski — pisarz jak to jest?

Kla­sycz­nie zosta­wiam link do książ­ki w wer­sji papie­ro­wej https://linkd.pl/peppk + i info, że na Empik Go jest audio­bo­ok. Jeśli nie mie­li­ście jesz­cze Bar­to­sza na warsz­ta­cie, to jest to dobry moment, żeby to zmie­nić. Zwłasz­cza, że Bar­tosz to dobry chło­pak jest, dzień dobry zawsze powie i nie ***** na Twit­te­rze takich koco­po­łów, jak Pau­lo Coelho.

A to widziałeś?

Brak komentarzy

Leave a Reply