„Operacja Mir” Remigiusz Mróz

Ocena Pigouta:

Moje relacje z Remigiusz Mróz? Według mnie perfekcyjne, aczkolwiek z jego punktu widzenia może być jakieś ALE, bo na poziomie recek mieliśmy ostatnio dwa pikowania. Ot serialowy „Forst” i ta książka w konwencji Young Adult („Inne tonacje ciszy”), nie podbiły mojego serduszka #przykrość

Na szczęście nowe dzieło siedzi, więc jest szansa, że znowu będę brany pod uwagę podczas składania zamówień w Ejwonie.

Najnowszym dzieckiem jest „Operacja Mir”, czyli kontynuacja „Projektu Riese” z 2022 roku, z którym całkiem się polubiłem, bo bazował na motywach z mojej banieczki zajawek -> pętle czasowe, równoległe światy z alternatywną historią oraz nawiązywał do teorii spiskowych, jakoby naukowcy działający dla słynnego austriackiego akwarelisty, prowadzili w kompleksie Riese jakieś odklejone eksperymenty #megusta

Do tego „Projekt Riese” dostał plakat w stylu „Last of Us mamy w domu” oraz wersję audio zrobioną na bogato -> każda postać ma swój głos, narrator dramatyzuje na koniec rozdziału, żeby podbić emocje kolejnego + dźwięki otoczenia. W takiej oprawie historia na start zyskiwała +50 punktów. Generalnie dobrze ją wspomina, więc były duże szanse, że i teraz będzie spoko.

Technikalia są takie, że „Operacja Mir” to bezpośredni ciąg dalszy „Projektu Riese”, zaczyna się tam, gdzie Riese skończyło, a co za tym idzie, jeśli mamy się połapać kto jest kim i jak się znalazł w aktualnym miejscu, wskazane jest rozpoczęcie od pierwszej części.

Natomiast co do samej kontynuacji, to remkowy ghowriter jeszcze bardziej rozwija wizję eksploracji i podróżowania po alternatywnych liniach czasowych, gdzie wydarzenia potoczyły się inaczej niż u nas. I na ten przykład, Parker, czyli główny bohater, trafia do totalitarnego PRLu (how cool is that?).

Nadal są smaczki związane z odkrywaniem zasad funkcjonowania „alternatywnych światów”, ich stopnia wiedzy i rozwoju technologicznego oraz takie guilty pleżerowe wstawki, zaszyte w dialogach, w stylu rozkminek, czy w tym uniwersum powstały kultowe piosenki i filmy, a jeśli tak, to czy mają tę samą obsadę oraz czy Brad i Angelina tutaj też się rozwiedli?

Jednakowoż mam wrażenie, że w tym tomie remkowy ghostwriter podnosi trochę poziom zaawansowania w fantastyce i wytacza naprawdę grube działa, jeśli chodzi mechanikę działania mutiwersum (przeskok jak w serialu „Dark” pomiędzy pierwszym a drugim i trzecim sezonem). Nie chcę spoilerować, ale jeśli znacie mem z trzema spajdermenami wskazującymi na siebie palcami, to powiem tylko, że ten mem to lajtowa wersja tej teorii. Baa miejscami bohaterowie przerzucają się dialogami tak nasyconymi mądrymi słowami, że jak ktoś nie ma doktoratu z fizyki kwantowej, będzie musiał nurkować głową w muszli, bo czacha dymi.

Czy te teorie są legitne? Albo inaczej, czy remkowy ghostwriter je riserczował i to co dostajemy w ksiązce pokrywa się z prawdziwymi teoriami naukowymi? Noł ajdija. Podchodzę do tego jak do „Star Treka”, czyli robię „Aha, ok w ten sposób” i nie drążę tematu. Zresztą już dawno odkryłem, że najbardziej siadają mi książki Remka, w których nie potrafię stwierdzić, czy robi mnie w bambuko. Np. „Lot 202”. Nie znam się na procedurach lotniczych, więc nie dyskutowałem z ich książkowymi opisami i bawiłem się świetnie.

Kończąc. „Operacja Mir”, podobnie jak „Projekt Riese” to zdecydowanie moja banieczka zaintersowań, ale też tak odległe tematycznie „coś” od rzeczy, które przerabiałem w ostatnim czasie, że zadziało to na mnie bardzo odświeżająco. Ponadto mam teorię, że remkowy ghoswriter taką Chyłkę to pisze na autopilocie, wszak to wyrobiony schemat -> jest trudna sprawa, Chyłka ją bierze i czego nie ma w aktach to Cormack jej zhackuje, trochę przy okazji pohejtuje, Zordon kręci się pod nogami i wkurza, boom, gotowe. Tymczasem tutaj trzeba puścić lejce fantazji i trochę pokombinować. Doceniam.

Moim zdaniem „Operacja Mir” jest nawet lepsza niż „Projekt Riese” właśnie ze względu na głębsze pociśnięcie tematu multiwersum, aczkolwiek część mnie, która łaknie ploteczek i guilty pleżer, chętnie przeczytałaby „Operację Mir”, w całości skupiającą się na sprawdzaniu, czy w alternatywnych światach Kasia Cichopek też spiknęła się Maćkiem Kurzajewskim oraz czy istnieje linia czasowa, w której Dodzie udało się nagrać hita.

I na koniec trzy sprawy. 1. „Operacja Mir” również dostała audio na bogato #profit. 2. Seria nawiązuje do bieżących spraw. W „Riese” niektóre linie czasowe były pustoszone przez pandemię, a teraz przewija się wątek geopolityczny if U know what I mean. 3. Książka i audio oficjalnie wychodzą jutro, ale tak się złożyło, że znam kogoś kto zna kogoś i ja już jestem po #nepotyzm.

Remek, tego ghostwritera zostaw na stałe. Lubię go