Izabela Janiszewska „Apartament”

Apartament

Dzisiejszy PigOutowy Kącik Czytelniczy poświęcony będzie Izabela Janiszewska

Autorkę od dawna stalkuję na Instagramie, co chwilę, ktoś mi ją podrzuca z opinią, że fajnie klei zdania, ja z kolei już kilka razy zawieszałem się w księgarni na okładkach jej książek i muszę przyznać, że bardzo zachęcają do sięgnięcia.

Postanowiłem, że przygodę z Janiszewską zacznę od premiery z zeszłego tygodnia czyli „Apartamentu”, jednak kurier trochę się ociągał z dostawą, wiec wykorzystałem moment oczekiwania na nadrobienie poprzedniej -> „Niewybaczalne”.

Oesu, ta książka totalnie zdmuchnęła mnie z planszy. Fabularnie jest TAK MOCNA, że każdy rodzic na przeciętnym poziomie empatii, już po 3 rozdziałach zwija się w kulkę i prosi o litość. Serio, ta historia emocjonalnie pchnęła mnie w stan porównywalny z „Dziewczyną z sąsiedztwa”, przy której przechodziłem fazy oburzenia, obrzydzenia, pogardy i bezsilności .

„Niewybaczalne” z jednej strony okazało się za mocne na moją wątłą psychę, z drugiej było na tyle dobre i sugestywne, że w swoim wirtualnym kajeciku zanotowałem, że Janiszewska potrafi trafić w miękkie i zapaść w pamięć. Baa przez moment nawet zwątpiłem, czy sięgać po „Apartamanet”, bo kolejnej takiej historii nie zniesie… na co autorka osobiście mnie uspokoiła, ze najnowsza książka „szarpie z innej strony”.

Nie kłamała. „Apartament” to thriller psychologiczny. Plot jest taki, że wykładowca akademicki i przy okazji autor książki, która kilka lat temu odniosła spory sukces, Tomasz Engel, przyjeżdża z żoną do wypasionego hotelu w Karkonoszach na weekendowy reset. Przybytek niczego sobie, widoczek jeszcze lepszy, obsługa nadskakuje, klimacik się zgadza, wiec wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że parkę czeka magiczny chillout… wtem następnego ranka żona Tomasza znika. Kolo początkowo myśli, że poszła na spacer, albo jakieś zabiegi w SPA, wiec nie robi z tego dramy, tymczasem mijają kolejne godziny, a jej jak nie było tak nie. Zaniepokojony zaczyna sprawdzać tu i tam, pytać obsługę i gości, ale ci patrzą na niego jak na wariata, bo…

„Apartament” to książka, w której Janiszewska rzuca czytelnikowi wyzwanie „Zgadnij co jest prawdą, a co fejkiem”. Muszę przyznać, że dałem się w to wciągnąć i była to całkiem absorbująca rozrywka. Kojarząc mniej więcej jak funkcjonują hotele oraz znając przebieg wydarzeń do moment zaginięcia, starałem się postawić w sytuacji Tomasza Engela i rozmkminiałem, co zrobiłbym na jego miejscu.

Oczywiście to byłoby zbyt proste i w rzeczywistości sytuacja okazała się znacznie bardziej złożona niż się na początku wydawało.

Za styl dałbym autorce mocne 8, niestety w pewnym momencie odnotowałem zgrzyt fabularny -> mianowicie po pierwszej nutce przejrzałem jeden z twistów. Być może nie był najważniejszy, bo nadal w powietrzu wisiały pytania kto co i dlaczego, których nijak nie dałem rady sam rozgryźć, ale mimo wszystko troszkę mnie ten „twist” zmęczył, bo mimo iż doskonale wiedziałem dokąd zmierza, to i tak musiałem przejść pełną drogą do wtajemniczenia. Za to odejmuje 2 punkty, ALE. ALE dodaje jeden punkt extra za solidny risercz. Bo nie jest tak, że autorka sobie wymyśliła hotel i dostosowała jego procedury, żeby były wygodne narracyjnie. Nope, z posłowia wynika, że dokładnie to sprawdzała i zamęczała hotelarzy pytaniami, żeby wszystko było legitne, a co a tym idzie, cała ta zabawa z wchodzeniem w buty głównego bohatera i kombinowanie razem z nim ma sens, bo nie ma tu żadnych oszukanych zagrywek.

Do tego dochodzi plusik za okładkę, która według mnie jest w pytkę. Czyli łączna nota wynosi 7+/10 . Ten „twist” trochę nabruździł, ale nie zmienia to faktu, że planuję nadrobić pozostałe trzy książki Janiszewskiej (Tylko kiedy ja to wszystko przeczytam?), bo ta pani naprawdę krzepko pisze, umie w mroczny klimat i wkłada w swoje książki serducho. No i jak ją obserwuje na Insta, wydaje się bardzo sympatyczna.

Książka wyszła nakładem wydawnictwa Czwarta Strona Kryminału i w papierze można nabyć ją tu -> https://tiny.pl/9s5nn

Audiobooka ustrzelicie na Storytel.