popKULTURA

Mierzeja

07/07/2022
Mierzeja

Nie mogę obie­cać, że będzie to ostat­nia reko­men­da­cja popkul­tu­ro­wa w tym tygo­dniu, bo wybie­ram się jesz­cze do kina na “Elvi­sa”, ale mogę za to obie­cać, że dzi­siej­sza pole­caj­ka nie zabo­li waszych port­fe­li. Ale do tego wró­ci­my później.

Sytu­acja wyglą­da tak, że kil­ka­na­ście tygo­dni temu zachę­ca­łem was do spraw­dze­nia „Pro­jek­tu Rie­se” Remi­giusz Mróz, ale nie w wer­sji papie­ro­wej, tyl­ko w for­mie słu­cho­wi­ska, bo Empik Go zro­bił je z iście sasi­now­skim roz­ma­chem (w sen­sie, że tanio raczej nie było). Obsa­da sztos i opra­wa dźwię­ko­wa też sztos. Taki sztos, że godzi­nę sie­dzia­łem w samo­cho­dzie na pod­jeź­dzie, żeby dosłu­chać do końca.

Po „Pro­jek­cie Riese”(przynajmniej ja słu­cha­łem po) zro­bi­li rów­nie na boga­to „Fuc­king Born­holn”, o któ­rym nie pisa­łem, ale też sobie zescre­enuj­cie, bo to dobra rzecz i traw­nik kosi­łem przy tym, jak zły. ALE!

Ale teraz to już w ogó­le zasza­le­li. W koope­ra­cji z Wydaw­nic­two W.A.B. zro­bi­li audio serial „Mie­rze­ja”, do któ­re­go tekst napi­sa­li naj­słyn­niej­si bra­cia w Pol­sce (jeśli nie liczy­my bra­ci Golec, bra­ci Mro­czek, bra­ci Col­lins, bra­ci Cugow­skich, bra­ci Kur­skich oraz bra­ci Koral), czy­li bra­cia Miło­szew­scy. Jup, Zyg­munt i Woj­ciech, co już samo w sobie jest gwa­ran­cją, że to będzie dobre i śmia­ło mógł­by to prze­czy­tać poje­dyn­czy lek­tor, a i tak był­by wypas. Tym­cza­sem nope, poszli dalej i zno­wu nie bra­li jeń­ców w opra­wie -> jak ktoś odkła­da kubek na blat, to jest dźwięk odkła­da­ne­go kub­ka na blat two­ja mać.

Obsa­da też spo­czko -> m.in. Mate­usz Damięc­ki, Karo­li­na Gor­czy­ca i Anna Smo­ło­wik. No i Krzysz­tof Cze­czot na reży­ser­ce, a on w audio umie, jak mało kto.

Na papie­rze” wyglą­da to napraw­dę dobrze, tym­cza­sem w odsłu­chu jest jesz­cze lep­sze. Wiem, bo dzi­siaj do empi­ko­wej apki wpa­dły 4 odcin­ki, a że aku­rat mia­łem wyciecz­kę do Łodzi, to odsłu­cha­łem całość i jest napraw­dę fajniutko.

Gatun­ko­wo jest to thril­ler, a akcja leci tak, że rzą­dzą­ca par­tia poli­tycz­na posta­na­wia zro­bić prze­kop mie­rzei, ale coś nie pykło i… żar­cik. Ryba­cy z Helu wyła­wia­ją mor­świ­na z pia­ną na pysku, a w raz z nim mnó­stwo śnię­tych ryb. Nie wia­do­mo, czy to jakiś wirus, czy ska­że­nie wody, wszak w zato­ce zato­pio­na jest broń che­micz­na, więc woj­sko na wszel­ki wypa­dek zarzą­dza kwa­ran­tan­nę i odci­na pół­wy­sep hel­ski od resz­ty świa­ta. Grzę­zną nie tyl­ko loka­le­si, ale też tury­ści, wyciecz­ki szkol­ne, typek z kochan­ką, któ­re­go żona myśli, że gość jest służ­bo­wo w Toru­niu, więc #przy­pał oraz kil­ka osób, co do któ­rych na począt­ku wyda­je się, że był­by w złym miej­scu w złym cza­sie… po czym poja­wia się myśl -> Czy, aby na pew­no? Bo na moje oko tu jakieś grub­sze guano się wyprawia.

Spo­ko, nie zaspo­ile­ru­ję wam nicze­go, bo sam jesz­cze nie wiem, jak to się skoń­czy. Nie­mniej spo­ro się dzie­je od same­go począt­ku, więc o brak akcji nie musi­cie się mar­twić, ale oprócz tego robo­tę robią satys­fak­cjo­nu­ją­ce, kąśli­we dia­lo­gi by Bra­cia Miło­szew­scy. Np. w jed­nej sce­nie gene­rał ochrza­nia porucz­ni­ka, któ­ry nie wyko­nał roz­ka­zu i robi z sie­bie ofia­rę, na co pada tekst w sty­lu: „Taaa, taki szla­chet­ny jesteś? A pamię­tasz, co robi­łeś w Afry­ce? Bo ja pamię­tam, więc nie odsta­wiaj mi tu Sze­re­gow­ca Ryana”.

Bar­dzo pro rzecz i bar­dzo w moim kli­ma­cie, więc reko­men­du­ję wszyst­ki­mi koń­czy­na­mi. Mam tyl­ko jed­no ALE. Otóż jak sobie słu­cha­łem tego w furze, mia­łem myśl -> Uuu widzę, że Zyg­mun­to­wi Miło­szew­skie­mu moc­no wszedł „Pro­jekt Atlan­tyk” i teraz mor­skie kli­ma­ty będą gra­ne na peł­nej. Mia­łem już w zasa­dzie zbu­do­wa­ną linię nar­ra­cyj­ną do tego posta, tym­cza­sem przed chwi­lą na pro­fi­lu Zyg­munt Miło­szew­ski prze­czy­ta­łem, że sce­na­riusz Mie­rzei powstał kil­ka lat temu i pier­wot­nie miał być seria­lem TV, ale tyle się dzie­je, że oka­zał się za trud­ny (pew­nie za dro­gi) do zre­ali­zo­wa­nia, soł wpadł do szu­fla­dy i dopie­ro teraz, kie­dy pan­de­mia spra­wi­ła, że ludzie moc­niej weszli w seria­le audio, dostał dru­gą szan­sę. I leganc­ko. Była­by szko­da, gdy­by prze­padł na wieczność.

Tym­cza­sem wróć­my do kwe­stii, że ta reko­men­da­cja nie ude­rzy was po kie­sze­ni. Otóż Empik Go dał się namó­wić, żeby z oka­zji pre­mie­ry odpa­lić kodzi­ki i HERE YOU ARE -> kod: DELFIN i reali­zu­je się go pod tym lin­kiem -> https://www.empik.com/gofree?code=DELFIN

Daje 30-dnio­wy dostęp nowym użyt­kow­ni­kom do abo­na­men­tu MINI (2 tytu­ły do prze­słu­cha­nia. „Mie­rze­ja” liczy się jako jeden, więc w gra­ti­sie dygnie­cie coś jesz­cze). Nato­miast tech­ni­ka­lia są takie, że “Mie­rze­ja” łącz­nie będzie liczy­ła 13 odcin­ków. Dziś wyszły czte­ry, w każ­dym kolej­nym tygo­dniu będą wpa­da­ły dwa kolej­ne, a 4 sierp­nia wle­cą trzy finałowe.

P.S. Zapy­ta­łem za was i nie, nie będzie wer­sji książ­ko­wej. Mie­rze­ja będzie dostęp­na tyl­ko w audio.

A to widziałeś?

Brak komentarzy

Leave a Reply