Tradycyjnie chciałem przypomnieć, że dzisiaj jest ten dzień, kiedy dzwonimy do babć i dziękujemy im za:
- bezzwrotne chwilówki (tylko nie wydaj na głupoty… i nie mów rodzicom);
- mistrzowskie zrazy i gołąbki, przy których Modest Basiura Amaro ze swoimi przepłaconymi daniami wielkości naparstka wychodzi na idiotę (zostaw ziemniaki, zjedz mięso);
- nieskończoną ilość dokładek (no, ale kotlecika to jeszcze zmieścisz!);
- za komplementowanie urody, nawet kiedy byliśmy bardziej pryszczaci niż Dawid Podsiadło (taki kawaler to pewnie nie może opędzić się od koleżanek);
- słowa o przesadnym wychudzeniu, nawet jeśli na wadze było więcej kilogramów niż dalmatyńczyków u Disneya (Boże, ale Ty chudy/a jesteś, sama skóra i kości, zjedz coś jeszcze);
- za robienie za bufor bezpieczeństwa, kiedy rodzice chcieli rozszarpać nas na strzępy (już nie pamiętasz jaki/a byłeś/aś w jego wieku);
- za dostosowanie opinii do bieżącej sytuacji (hajtasz się w wieku 20 lat? I bardzo dobrze, rodzina jest najważniejsza; 30 lat i wciąż bez żony? I bardzo dobrze, w dzisiejszych czasach nie ma co się spieszyć);
- za to, że jesteśmy dla nich najważniejsi (ważniejsi nawet od nowego odcinka “Barw szczęścia” i transmisji mszy z Watykanu);
- za to, że sprawiają, że czujemy się potrzebni (A sprawdzisz co się stało z moją komórką? Coś mi się wcisnęło i teraz robi takie dziwne *pik, jak chce zadzwonić, a ja niedowidzę co tam się wyświetla)
- za to, że bez fejsbuka pamiętają, kiedy mamy urodziny;
- za pikantne anegdotki z czasów ich młodości;
1 komentarz
O ja ❤️Jeden z najlepszych i najzabawniejszych tekstów o Dniu Babci jaki czytałam.