JLO “Wyjdź za mnie”" />
popKULTURA

Nowy film z JLO “Wyjdź za mnie”

24/07/2022
Wyjdź za mnie

5 plat­form stri­min­go­wych, któ­re opła­cam, tak bar­dzo dowo­zi kątęt, że zno­wu wylą­do­wa­li­śmy na VOD. Tym razem chcia­łem zdo­być extra punk­ty u Madzi, więc się­gną­łem po rom­kom „Wyjdź za mnie” z JLO i Owe­nem Wilosnem.

Film wspa­nia­ły. Baa ide­al­ny dla osób, któ­rym Olga Tokar­czuk dała bana na swo­ją twór­czość… if U knw what I mean.

Plot leci tak -> JLO jest naj­bar­dziej zna­ną na świe­cie pio­sen­kar­ką (przy­pa­dek?), spo­ty­ka się z naj­bar­dziej zna­nym woka­li­stą świa­ta i pla­nu­je się z nim hajt­nąć pod­czas spe­cjal­ne­go kon­cer­tu. No i leci sobie ten kon­cert i JLO wła­śnie wjeż­dża na sce­nę, żeby powie­dzieć TAK, wtem wszy­scy zaczy­na­ją patrzeć w ekra­ny tele­fo­nów. Oka­zu­je się, że do sie­ci wła­śnie wpadł fil­mik, na któ­rym narze­czo­ny JLO idzie w tan­go z jej asystentką.

JLO dozna­je szo­ku i coś tam gada, że myśla­ła, że zna swo­je­go chło­pa, ale jak widać nie zna, więc ona już nic nie pla­nu­je, od teraz całe życie na spon­ta­nie… i w tym samym momen­cie wzro­kiem wyła­pu­je na publi­ce Owe­na Wil­so­na, któ­ry zna­lazł się na kon­cer­cie przy­pad­ko­wo i jasz­cze bar­dziej przy­pad­ko­wo trzy­ma nad sobą kar­ton z napi­sem „Mar­ry me”. I zgad­nij­cie co się teraz dzie­je… jup, JLO mówi „YES” i bie­rze ślub z Owen.

I tu long sto­ry short jest takie, że JLO następ­ne­go dnia budzi się na kacu i odkry­wa, że hajt­nę­ła się z Owe­nem i tro­chę lip­ton, ale teraz głu­pio przed pisma­ka­mi się wyco­fać, więc usta­la ze swo­im mena­go, że dopó­ki spra­wa nie przy­cich­nie, będzie dla pozo­rów rand­ko­wać z Owenem.

Zaczy­na­ją rand­ko­wać pomię­dzy zaję­cia­mi w szko­le, bo Owen jest nauczy­cie­lem mat­my i kon­cer­ta­mi JLO, niby dla ście­my, a jed­nak coś tam zaczy­ny iskrzyć, bo wie­cie, Owen bie­rze JLO meto­dą na bie­dę i poka­zu­je jej uro­ki zwy­kłe­go życia, np. że zamiast lecieć do Duba­ju na kola­cję u Salt Bae, moż­na sobie w domu opier­do­lić Giu­sep­pe z mikro­fa­li i też jest spo­czko, a zamiast krę­cić sto­rie­ski i mieć cały czas nos w tele­fo­nie, pójść na spa­cer (ble­ee). Póź­niej robią taki cze­lendż, że Owen Wil­son pod­pusz­cza JLO, aby przez jakiś czas prze­sta­ła grać kon­cer­ty, wystę­po­wać w rekla­mach, żeby zwol­ni­ła służ­bę, kucha­rzy, sprzą­tacz­ki i wszyst­ko robi­ła sama i zoba­czy­ła, jak wyglą­da praw­dzi­we życie.

JLO się godzi, ale w zamian Owen Wil­son musi zało­żyć sobie Tik Toka i dil jest taki, że kto pierw­szy spuch­nie w cze­len­dżu, ten robi 50 pompek.

JLO nie­mal prze­gra­ła już po godzi­nie, bo poje­cha­li z Owe­nem do jej do cha­ty i oka­za­ło się, że sku­ba­na ma smart dom, któ­re­go sama nie potra­fi otwo­rzyć, bo zawsze robił to Alfred. Szu­ka klu­cza pod donicz­ką, pod wycie­racz­ką, ale nope. W pew­nym momen­cie wymię­ka psy­chicz­nie i już chce wołać Alfre­da, na co Owen macha palusz­kiem nu nu nu i przy­po­mi­na o zakła­dzie. Jlo chwi­le myśli, wtem oświe­ca ją, jak po zje­dze­niu men­to­sa -> bie­rze kamień i boom, wybi­ja szy­bę w oknie. A póź­niej pró­bu­je opu­ścić role­ty, ale wci­ska zły guzi­czek i zamiast rolet, włą­cza się komi­nek, po czym wszy­scy się śmie­ją, jak­by to była aneg­dot­ka z Chwi­li dla Ciebie.

Z kolei Owen Wil­son zaska­ku­ją­co dobrze radzi sobie z social media­mi i codzien­nie wrzu­ca nowe­go dick­pic­ka na Snap­cha­ta, za co zbie­ra śred­nio po 17 laj­ków i po tygo­dniu zaczy­na­ją spły­wać pierw­sze ofer­ty reklamowe

Do tego momen­tu wszyst­ko było spo­ko, aż tu nagle przy­cho­dzi mena­go z byłym JLO i nama­wia­ją JLO żeby zagra­ła z exem kon­cert w Medi­son Squ­are Gar­den. Coś tam ściem­nia­ją, że fani bar­dzo chcą, ze dużo pie­niąż­ków zaro­bi i na bank zgar­nie nomi­na­cję do Fry­de­ry­ków. JLO się godzi i gra­ją ten kon­cert z exem, wtem w pew­nym momen­cie zapo­da­ją taaaaką poście­ló­wę, że całe Medi­son Squ­are Gar­den w ryk, z kolei Owen Wil­so­no­wi pęka ser­dusz­ko, bo widzi ze mię­dzy tą dwój­ka nadal jest che­mia i bar­dzo mu się to nie podo­ba, ale jest szla­chet­ny i wie, że jak kogoś kochasz, to musisz dać mu wol­ność, a nie trzy­mać w klat­ce, wiec wymy­śla plan, kur­ła spryt­ny, ze idzie do JLO i pro­wo­ku­je ją do awan­ti, po któ­rym zry­wa­ją. JLO oczy­wi­ście nie kuma baz­ki, ze Owen się pod­ło­żył, tyl­ko myśli sobie -> Kolej­ny mnie oszu­kał. A to zwis męski pro­sty, myśla­łam, że on aku­rat będzie inny, ale jak nie to nie, niech się goni. Tym­cza­sem Owen pła­cze do podu­chy niczym Mar­cin Hakiel po Kasi Cichopek

W następ­nej sce­nie JLO jest z exem w Talk Show u Jim­mie­go Fel­lo­na i Fel­lon mówi – Zaje­bi­ście, że do sie­bie wró­ci­li­ście, zresz­tą w two­jej ostat­niej pio­sen­ce sły­chać, że bar­dzo go kochasz i tęsk­ni­łaś. Na te sło­wa JLO prze­cho­dzi w tryb slow­moł­szyn i odpa­la w gło­wie kom­pli­ka­cje naj­lep­szych momen­tów z Owe­nem, czy­li jak jedli mro­żo­ną Giu­sep­pe i wybi­li szy­bę w jej cha­cie, a póź­niej rzu­ca do Jim­mie­go -> nie napi­sa­łam tej pio­sen­ki dla exa i wybie­ga ze stu­dia, po czym sru limu­zy­ną na lot­ni­sko, bo Owen aku­rat poje­chał z ucznia­mi na olim­pia­dę mate­ma­tycz­na w jakiejś pipidówce.

I tutaj żar­cik jest taki, ze JLO musi lecieć lotem rej­so­wym, bo biz­nes kla­sa wyla­tu­je dopie­ro jutro, a wte­dy będzie już po pto­kach. Dru­gi żar­cik -> jak już sie­dzi w samo­lo­cie pomię­dzy bab­ką z wrzesz­czą­cym dziec­kiem i kole­siem, któ­ry zdjął buty i skar­pet­ki, zacze­pia ste­war­de­sę i pro­si o prze­grzeb­ki oraz szam­pa­na, na co ste­war­de­sa odpo­wia­da -> mamy tyl­ko kra­ker­sy i piwo hehe. Następ­nie ofe­ru­je komuś 1000 dolców za kurt­kę zimo­wą, wszak tam gdzie leci piź­dzi jak w kie­lec­kim, a ona jest odwa­lo­na w kiec­kę z wycię­ty­mi ple­ca­mi i szpil­ki. Kolej­ne­go tysia­ka ofe­ru­je jakie­muś typo­wi za pod­wóz­kę, bo w pipi­dów­ce nie ma uberów.

Wbi­ja na salę i mówi -> Owen hajt­nij­my się jesz­cze raz, nie chce już być gwiaz­dą, chce cie­bie i mro­żo­ną Guisep­pe, na co Owen odpo­wia­da – No i leganc­ko, po czym zaczy­na­ją się mig­da­lić i wcho­dzą napi­sy, ALE. Ale jest jesz­cze sce­na po napi­sach jak w Marve­lu i leci tak -> JLO i Owen sie­dzą na sofie i oglą­da­ją na Wspól­nej, na co JLO wypa­la -> hej Owen, ale jesteś pew­ny, że mam porzu­cić karie­rę, bo wiesz, mam Fer­ra­ri w leasin­gu i kil­ka posia­dło­ści. Śmiem wąt­pić, czy damy radę to utrzy­mać z two­jej pen­sji w szko­le.. na co Owen -> Spo­koj­na two­ja roz­czo­chra­na, dosta­je spo­re donej­ty za dick­pic­ki na Snap­cha­cie, więc na luzie ogar­nie­my. THE END.

Wspa­nia­ły film, acz­kol­wiek Madzi się nie podo­bał i teraz mi gada -> Ale co cię naszło, żeby brać rom­kom z JLO? Nie mogłeś jak nor­mal­ny czło­wiek wybrać jakiejś strze­lan­ki z Gerar­dem Butlerem?

I weź tu zro­zum kobiety

 

A to widziałeś?

Brak komentarzy

Leave a Reply