& Child “Stare Kości”" />
popKULTURA

Preston & Child “Stare Kości”

11/08/2022
Stare Kości

Dwa dni temu spo­ile­ro­wa­łem, że objeż­dża­jąc Szko­cję, słu­cha­my sobie w autku bar­dzo faj­ne­go audio­bo­oka, w któ­ry nawet Madzia się wcią­gnę­ła, cho­ciaż ona jest team: „Oesu, jak moż­na słu­chać audio­bo­oków, prze­cież na tym nie idzie się sku­pić!”. Szach mat nie­do­wiar­ko­wie, jed­nak idzie.

Książ­ka nosi tytuł „Sta­re kości”, ale wbrew pozo­rom wca­le nie opo­wia­da o ludziach, któ­rzy weszli w trzy­dzie­sty rok życia i nagle wszyst­ko ich ********la po prze­bu­dze­niu. Nope, „Sta­re kości” są skla­sy­fi­ko­wa­ne w księ­gar­niach, jako thriller/kryminał/sensacja, ale tak napraw­dę przez więk­szość cza­su książ­ka ma vibe przy­go­dów­ki z moty­wem poszu­ki­wa­nia skarbów.

Akcja krę­ci się wokół pew­nej ame­ry­kań­skiej legen­dy o osad­ni­kach, któ­rzy dwa wie­ki temu porzu­ci­li aktu­al­ne miej­sce zamiesz­ka­nia, żeby prze­nieść się do innej miej­sców­ki i tam zacząć wszyst­ko od nowa, z per­spek­ty­wa­mi na dosta­nie życie, bo wieź­li ze sobą róż­ne faj­ne fan­ty na han­de­lek. Nie­ste­ty po dro­dze zasko­czy­ła ich zima i na kil­ka mie­się­cy utknę­li w jakimś kanio­nie, gdzie w pew­nym momen­cie skoń­czy­ły im się zapa­sy, więc kani­ba­lizm wszedł na peł­nej petardzie.

Dodat­ko­wo wokół ich histo­rii naro­sło spo­ro urban legends, np. że jeden z osad­ni­ków wiózł ze sobą tysiąc 10-dola­ro­wych monet, któ­re obec­nie są war­te 20 milio­nów bak­sów, więc bar­dzo łako­my kąsek dla poszu­ki­wa­czy skar­bów, ALE! Ale pro­blem był taki, ze nie wia­do­mo ile z tej histo­rii to praw­da oraz gdzie dokład­nie utknę­li osad­ni­cy… aż tu pew­ne­go dnia histo­ryk, Cli­ve Ben­ton, odnaj­du­je dzien­nik jed­nej z uczest­ni­czek wypra­wy, któ­ry zawie­ra dokład­ną loka­li­za­cję kanio­nu i wraz z arche­oloż­ką, Norą Kel­ly, orga­ni­zu­ją wypra­wę, aby odna­leźć zagi­nio­ny obóz, prze­pro­wa­dzić bada­nia, któ­re jed­no­znacz­nie roz­strzy­gną, co tam się napraw­dę wyda­rzy­ło, a jak­by przy oka­zji zna­leź­li mone­ty, to już w ogó­le baj­ka. No i rusza­ją, ALE nie wszyst­ko idzie zgod­nie z ich pla­nem. Baaa rze­czy zaczy­na­ją iść bar­dzo nie­zgod­nie z ich pla­nem, bo…

Sta­re kości” to ist­ny lep na oczy, ewen­tu­al­nie uszy, jeśli słu­cha­cie w audio­bo­oku. Plot fabu­lar­ny jest tak wcią­ga­ją­cy, że nie spo­sób się ode­rwać. Naj­pierw dosta­je­my spo­czko ame­ry­kań­ską legen­dę, dalej mamy tro­chę kuch­ni pra­cy arche­olo­gów, poda­ną w wer­sji light, póź­niej jest tro­chę kmi­nie­nia w sty­lu Dana Brow­na, czy­li bada­cze odkry­wa­ją jakieś zagad­ko­we śla­dy i pró­bu­ją wyde­du­ko­wać o co kaman, aż w koń­cu zaczy­na­ją dziać się dziw­ne rze­czy i…

W mojej opi­nii książ­ka jest uni­wer­sal­na i są duże szan­se, że sią­dzie każ­de­mu, bez wzglę­du na pre­fe­ro­wa­ny gatu­nek lite­rac­ki, dla­te­go zapi­su­je ją sobie w notat­ni­ku z adno­ta­cją: „Książ­ka, któ­rą będę pole­cał, jako pre­zent gwiazd­ko­wy, kie­dy nie mamy pew­no­ści, jakie kli­ma­ty lubi oso­bą, któ­rą chce­my obda­ro­wać” #pew­nia­czek.

Dodam jesz­cze, że na okład­ce książ­ki jest tekst „Cykl z Norą Kel­ly”. Zgo­oglo­wa­lem temat i oka­zu­je się, że „Sta­re kości” to pierw­szy tom z Norą i przy oka­zji jedy­ny, jaki został prze­tłu­ma­czo­ny na język pol­ski, ale ogól­nie (#zagra­ni­co) są trzy czę­ści. Dru­gi myk jest taki, że auto­rzy Pre­ston & Child (Nope, to inny Child. Andrew Child) wcze­śniej stwo­rzy­li ponad 20-tomo­wy cykl kry­mi­nal­ny, któ­re­go głów­nym boha­te­rem jest eks­cen­trycz­ny agent FBI, Aloy­sius X.L. Pen­der­gast. Gdzieś tam w jego przy­go­dach gościn­nie prze­wi­ja­ła się Nora Kel­ly i wycho­dzi na to, że była to na tyle uda­na postać, że teraz dosta­ła wła­sny cykl. Coś jak Bre­aking Bad i Bet­ter Call Saul. No I fajnie.

Książ­ka wyszła nakła­dem Wydaw­nic­two AGORA i w papie­rze dosta­nie­cie ją tu -> https://tiny.pl/wx79c

Nato­miast audio­bo­oka wyła­pa­łem na Empik Go

A to widziałeś?

Brak komentarzy

Leave a Reply