popKULTURA

Krystyna Kurczab-Redlich “Pandrioszka”

17/07/2022
Pandrioszka

A w ten week­end poza obej­rze­niem fil­mu o alko­ho­li­zmie (Powrót do tam­tych dni) i roz­po­czę­ciem seria­lu o dra­gach (Eufo­ria -> tak, jestem z nim w ple­cy), prze­czy­ta­łem jesz­cze książ­kę o sta­nie umy­słu Rosjan, więc moż­na powie­dzieć, że w dwa dni przy­ją­łem więk­szy cię­żar niż Pudzian kie­dy­kol­wiek nosił pod­czas spa­ce­ru farmera.

I teraz kil­ka słów kon­tek­stu o książ­ce. Otóż jestem na maxa naiw­nym typem i jak ruscy zaczę­li „poko­jo­wą ope­ra­cję na Ukra­inie”, serio wie­rzy­łem, że jak tyl­ko cywi­le zoba­czą tzw. „Big Pik­czer”, czy­li to, co dzie­je się napraw­dę, a nie tyl­ko u nich w TV, to sami zaczną sztur­mo­wać Kreml, czy tam jakiś taj­ny bun­kier… a jak pres­sing będzie już napraw­dę duży, zej­dzie w koń­cu ta słyn­na fili­żan­ka Sagi z kro­pel­ką Polo­nu. A jak odbio­rą im Macz­ka i Coca-Colę, to już w ogó­le będzie inba na całe­go. Tym­cza­sem tygo­dnie lecia­ły i nic, więc jako czło­wiek cie­ka­wy świa­ta, zapy­ta­łem na sto­rie­skach, czy w pol­skich inter­ne­tach jest jakiś kanał, któ­ry poka­zu­je wia­do­mo­ści, któ­ry­mi kar­mie­ni są miesz­kań­cy Rosji?

Niby dosta­łem kil­ka pole­ca­jek, acz­kol­wiek oka­za­ło się, że wszyst­kie te kana­ły rapor­tu­ją o bie­żą­cych wyda­rze­niach z fron­tu i są rze­tel­ne, bo opie­ra­ją się na wia­ry­god­nych źró­dłach. Oczy­wi­ście dalej je śle­dzę, jed­nak nie do koń­ca tego szu­ka­łem -> cho­dzi­ło mi o dzien­ną piguł­kę z ruskiej pro­pa­gan­dy, żeby zro­zu­mieć, jakim cudem to nadal nie ***ło. Jak coś, to wciąż cze­goś takie­go szu­kam, nie­mniej w mię­dzy­cza­sie szturch­nę­ło mnie Wydaw­nic­two W.A.B., mówiąc, że mają książ­kę ponie­kąd w tych rewirach.

Kon­kret­nie jest to książ­ka „Pan­driosz­ka”, autor­stwa Kry­sty­ny Kur­czab-Redlich, czy­li tej samej pani, któ­ra popeł­ni­ła „Wowa, Woło­dia, Wła­di­mir. Tajem­ni­ce Rosji Puti­na” -> praw­do­po­dob­nie naj­ob­szer­niej­sze­go i naj­rze­tel­niej­sze­go opra­co­wa­nia w kate­go­rii Putin w PL i z wia­do­mej przy­czy­ny od kil­ku mie­się­cy nie scho­dzą­ce­go z listy best­sel­le­rów. ALE. Ale to nie jest tak, że Pani Kry­sty­na wyczu­ła biz­nes i bije w nie­go jak w bęben, wyda­jąc na szyb­ko kolej­ne tytu­ły. Nope, „Pan­driosz­ka” jest książ­ką, któ­ra zosta­ła napi­sa­na wcze­śniej (pierw­sze wyda­nie w 2000 roku) i w prze­ci­wień­stwie do „Wowy” nie sku­pia się na dzia­ła­niach KGB, spi­skach na Krem­lu i mocar­stwo­wych gier­kach gospo­dar­czo-poli­tycz­nych, tyl­ko na per­spek­ty­wie zwy­kłych „Rosjan” oraz ich men­tal­no­ści, któ­ra kształ­to­wa­ła się lata­mi, sma­ga­na bidą, woj­na­mi, zastra­sza­niem, inwi­gi­la­cją i marze­niem o posia­da­niu wła­snej daczy.

Nie podej­mę się stresz­cze­nia tej książ­ki w jed­nym zda­niu, bo zde­cy­do­wa­nie jest to mis­sion impos­si­ble. Autor­ka spę­dzi­ła w Rosji 10 lat i poza opi­sem wła­snych obser­wa­cji, dzie­li się wie­lo­ma histo­ria­mi sku­pio­ny­mi na kon­kret­nych boha­te­rach, a to wszyst­ko nad­pi­su­je kon­tek­stem spo­łecz­no-poli­tycz­nym. Powiem tyl­ko, że jest to bar­dzo solid­ny repor­taż, któ­ry sta­ra się przed­sta­wić Rosję, tak jak widzą ją Rosja­nie, a nie oso­by przy­jezd­ne. Jeśli temat „woj­ny” jesz­cze wam się prze­jadł (zamie­rzo­na iro­nia) i inte­re­su­ją was róż­ne aspek­ty, dla­cze­go jest jak jest, to tutaj macie kolej­ny ele­ment tej układanki.

Tak na mar­gi­ne­sie dodam, że aktu­al­nie jest to czwar­te wyda­nie „Pan­driosz­ki” i łatwo się domy­ślić, że sytu­acja sprzy­ja wzno­wie­niu tego typu repor­ta­ży, ale wiedz­cie, że jesz­cze chwi­lę temu książ­ka była bia­łym kru­kiem i han­dla­rze z alle­dro­go woła­li za nią kil­ka stó­wek (pew­niej­sze niż #bit­co­in). I jesz­cze taki sma­czek, że do pierw­sze­go wyda­nia, pole­caj­kę okład­ko­wą dali: Ryszard Kapu­ściń­ski, Cze­sław Miłosz, Jerzy Gie­droyc <#gru­bo>.

Kla­sycz­nie zosta­wiam link do wer­sji papie­ro­wej -> https://tiny.pl/wh12r

BTW. Mia­łem ciąg dwóch ksią­żek „mądrych”, więc żeby nie być za bar­dzo Ą Ę, na jakiś czas wra­cam do “roz­ryw­ko­wych”. Pozdro 600

A to widziałeś?

Brak komentarzy

Leave a Reply