popKULTURA

Oskary- 25 rzeczy, których nie wiedziałeś

22/02/2019

Już w nie­dzielę, w Dolby The­atre w Hol­ly­wood, odbę­dzie się 91. gala wrę­cze­nia Osca­rów, czy­li naj­głośniejsze popkul­tu­rowe wyda­rze­nie roku, a że PigO­ut popkul­turą stoi, nie mogło zabrak­nąć wpi­su na ten temat. Po pro­stu prze­milcz­my, że to komer­cha i poli­ty­ka, i uda­waj­my, że fak­tycz­nie cho­dzi tu o fil­my, bo muszę sobie nabić sta­ty­sty­ki za luty, ok?

Z góry wia­do­mo, że za naj­lep­szy film, nagro­dę zdo­bę­dzie “Roma” (oso­bi­ście wolę “Gre­en Booka”), a Alfon­so Cuaron zosta­nie wyróż­nio­ny za reży­se­rię (patrio­tycz­nie dał­bym Paw­li­kow­skie­mu, cho­ciaż tak szcze­rze mówiąc nie mam feelin­gu z “Zim­ną Woj­ną”). Za pierw­szy plan sta­tu­et­ki dosta­ną Rami Malek (w sumie spo­ko, ale wolał­bym Vig­go Mor­ten­se­na) i Oli­via Col­man (nie mam uwag). Z kolei dru­gi plan wygry­wa­ją Maher­sha­la Ali (spo­czko) i Emma Sto­ne (nie zga­dzam się, Rachel Weisz wypa­dła lepiej). Z pew­niacz­ków mamy jesz­cze “Naro­dzi­ny gwiaz­dy” za pio­sen­kę, “Bohe­mian Rhap­so­dy” za mon­taż dźwię­ku, “Aven­ger­sów” za efek­ty spe­cjal­ne, “Spi­der-Man Uni­wer­sum” za naj­lep­szą ani­ma­cję oraz “Czar­ną Pan­te­rę” za sce­no­gra­fię i kostiu­my. Ogól­nie naj­waż­niej­sze kate­go­rie są już obsa­dzo­ne, więc skup­my się na kuli­sach i smaczkach.

Pierw­sza inba wybu­chła już przy wybo­rze pro­wa­dzą­ce­go, któ­rym został Kevin Hart. Kolo jest aktu­al­nie nadwor­nym śmiesz­kiem Ame­ry­ki, więc było do prze­wi­dze­nia, że zapro­po­nu­ją mu rolę hosta. Jed­nak chwi­lę po ogło­sze­niu tej infor­ma­cji, śro­do­wi­sko LGBT wyko­pa­ło jego sta­re twe­ety, w któ­rych robił sobie jaja z homo­se­ku­ali­zmu i wybuchł taki shit­storm, że Kevin posta­no­wił zre­zy­gno­wać. Nikt inny nie przy­jął pro­po­zy­cji, żeby go zastą­pić, bo rze­ko­mo zosta­ło zbyt mało cza­su, żeby się solid­nie przy­go­to­wać. I tym spo­so­bem będzie to pierw­sza od 30 lat gala bez pro­wa­dzą­ce­go. #Ama­to­rzy Ibisz brał­by nawet, jeśli do roz­po­czę­cia zosta­ło­by mniej niż 5 minut.

Patrząc na nomi­no­wa­ne fil­my, tego­rocz­nym moty­wem prze­wod­nim Osca­rów, ewi­dent­nie jest rasizm (zaha­czją o nie­go “Gre­en Book”, “BlackK­kla­sman”, “Czar­na Pan­te­ra” i w sumie “Roma” też). Nikt tego nie mówi na głos, ale wia­do­mix, że to for­ma zadość­uczy­nie­nia Hol­ly­wo­odu za brak naomi­na­cji dla czar­no­skó­rych akto­rów w 2015 roku. Myślę, że przez trzy kolej­ne lata będzie podob­nie, po czym na tron wró­ci sta­ry, spraw­dzo­ny antysemityzm.

Jeśli cho­dzi o licz­by, to orga­ni­za­cja tego­rocz­nej gali wyge­ne­ro­wa­ła kosz­ty rzę­du 44 milio­nów dolców, z cze­go 25 tysię­cy poszło na czer­wo­ny dywan (a było brać wykła­dzi­nę z OBI). Rekla­mo­daw­cy za 30-sekun­do­wy spot będą musie­li wybu­lić 2,6 milio­na dolców, co przy Super Bowl wypa­da moc­no pro­mo­cyj­nie, bo tam trze­ba wyło­żyć ponad 5 baniek. Na moje się nie opła­ca. Z roku na rok osca­ro­wa widow­nia top­nie­je w oczach. w 2018 roku po raz pierw­szy publi­ka spa­dła poni­żej 30 milio­nów (dokład­nie 26,5), a tego­rocz­ne pro­gno­zy zapo­wia­da­ją się jesz­cze skrom­niej. To już bar­dziej opła­ca się wyku­pić rekla­mę w TVP przed sko­kiem Kami­la Sto­cha. I taniej i efektywniej.

Tyle zza kulis, przejdź­my do smaczków.

#1

Jak na naj­bar­dziej pożą­da­ne­go face­ta na świe­ce, Oscar ma nie­zbyt impo­nu­ją­ce wymia­ry. Mie­rzy zale­d­wie 35 cm, ale za to waży jak porząd­ny kebab, kupo­wa­ny po pija­ku z piąt­ku na sobo­tę, czy­li 3,9 kg.  Jak­by nie patrzeć jest mały i gru­by, a do tego jesz­cze łysy. Z tym zło­tem to też nie do koń­ca praw­da. Sta­tu­et­ka zro­bio­na jest z cze­goś, co jajo­gło­wi nazy­wa­ją bri­tan­nium, czy­li sto­pu cyn­ku, anty­mo­nu i mie­dzi, a całość przy­pró­szo­na jest cien­ką war­stwą 24-kara­to­we­go zło­ta. Koszt pro­duk­cji wyno­si 800 dolców, co ozna­cza, że w lom­bar­dzie dosta­li­by­ście za nie­go max 350$. Sza­łu ni ma.

Ciekawostki o Oskarach

#2

Nazwa Oscar to czy­sty przy­pa­dek. Kie­dy jakaś focz­ka z Aka­de­mii zoba­czy­ła sta­tu­et­kę po raz pierw­szy, krzyk­nę­ła kom­pul­syw­nie: “O fuck! Wyglą­da jak mój wujek Oscar!” i tak już zosta­ło. A przy­naj­mniej taka legen­da kraży.

#3

Osca­ry muszą mieć wszyst­ko naj­lep­sze, więc kie­dy Zło­te Glo­by zro­bi­ły 145-metro­wy czer­wo­ny dywan, oni musie­li to prze­bić i dowa­li­li 152,4 metra, co kobie­tom śred­nio oswo­jo­nym ze szpil­ka­mi, daje zaje­bi­ście duże szan­se na epic­kie wywi­nię­cie orła na oczach milio­nów widzów. Trzy­mam kciu­ki za potrój­ne­go axla w tym roku. Obsta­wiam Lady Gagę.

Ciekawostki o Oskarach

#4

Jeśli nie jesteś sław­ny i boga­ty, Two­je szan­se na udział w gali osca­ro­wej oscy­lu­ją wokół zera. Bile­ty nie tra­fia­ją do publicz­nej sprze­da­ży, trze­ba mieć fejm. Teo­re­tycz­nie jest opcja anga­żu w roli wypeł­nia­cza fote­li, na czas, kie­dy gwiaz­dy wycho­dzą wcią­gnąć kre­skę, albo na dwó­jecz­kę, tak jak zro­bi­ła to Aga­ta Kule­sza w 2015, ale musiał­byś wie­dzieć, z kim spo­śród orga­ni­za­to­rów trze­ba się prze­spać. Naj­go­rzej, że oni wszy­scy ściem­nia­ją, że mogą to zała­twić, a póź­niej oka­zu­je się, że to było tyl­ko takie pie*dolenie (dosłow­nie i w prze­no­śni). Tak na mar­gi­ne­sie, wypeł­niacz fote­li jest pra­cą pro bono. Nie ma z tego tytu­łu żad­ne­go szma­lu, wyłącz­nie fejm, splen­dor i wpis do CV, czy­li coś jak staż w pol­skiej firmie.

#5

Jak już wygrasz Osca­ra, nie możesz go sprze­dać ani tym bar­dziej oddać na WOŚP. Aka­de­mia z lek­ka się zago­to­wa­ła, kie­dy w 1999 roku, Micha­el Jack­son odku­pił za ponad milion dolców sta­tu­et­kę od Davi­da Sel­znic­ka. Według nich han­del z dru­giej ręki obni­ża pre­stiż nagro­dy. Po tym incy­den­cie wpro­wa­dzi­li kon­trakt, według któ­re­go, nomi­no­wa­ny w przy­pad­ku zwy­cię­stwa może sprze­dać sta­tu­et­kę, ale w pierw­szej kolej­no­ści musi zaofe­ro­wać ją Aka­de­mii za kwo­tę 1$. Jeśli nomi­no­wa­ny nie pod­pi­sze kon­trak­tu, nie będzie mógł zabrać Osca­ra do domu #Szach­Mat. Jesz­cze nie zna­lazł się taki, co by nie pod­pi­sał. W kwe­stii pod­pi­sy­wa­nia wszy­scy akto­rzy są jak #Bolek.

Ciekawostki o Oskarach

#6

Kie­dyś wrę­cza­jąc Osca­ra, mówi­ło się “A zwy­cięz­cą jest …”, jed­nak “wadżaj­ny” z USA stwier­dzi­ły, że to jed­no­znacz­ne z nazwa­niem prze­gra­nych “prze­gra­ny­mi”, a to ponoć jest bar­dzo nie­kul­tu­ral­ne, więc for­muł­kę zmie­nio­no na “Oscar tra­fia do .…”. Na pew­no dzię­ki temu DiCa­prio czuł się zaje­bi­ście po każ­dej poraż­ce. Dobrze, że w koń­cu wyszar­pał tego Osca­ra, bo jesz­cze tro­chę i popadł­by w psy­cho­zę. A ja razem z nim.

Ciekawostki o Oskarach

#7

Liza Min­ne­li zgar­nia­jąc w 1972 roku Osca­ra za pierw­szo­pla­no­wą rolę w “Kaba­re­cie”, dopro­wa­dzi­ła do nie­ty­po­wej sytu­acji, bo kil­ka­na­ście lat wcze­śniej sta­tu­et­kę zdo­by­ła jej mat­ka, Judy Gar­land oraz ojciec, Vin­cent Min­nel­li. I to się nazy­wa uta­len­to­wa­na rodzi­na. Total­ne prze­ci­wień­stwo sióstr Godlewskich.

judy-garland

#8

Kath­ryn Bie­ge­low jest pierw­szą babecz­ką w histo­rii, któ­ra wygra­ła Osca­ra za reży­se­rię (2009 rok za Hurt Loc­ker). Żeby było śmiesz­niej, w tym samym roku i w tej samej kate­go­rii, nomi­no­wa­ny był też jej były mąż, James Came­ron za Ava­ta­ra. Chy­ba ktoś tu zaorał swo­je­go “ex”? Cho­ciaż w sumie nie. Ava­tar zaro­bił ponad 2 miliar­dy, a Hurt Loc­ker góra 50 dolców. Came­ron pew­nie pła­kał przez całą dro­gę do banku.

Ciekawostki o Oskarach

#9

Wśród foczek, rekor­dzi­stą pod wzglę­dem nomi­na­cji jest Meryl Stre­ep. Zebra­ła ich aż 19, z cze­go wygra­ła trzy sta­tu­et­ki. Jesz­cze tro­chę i będzie mogła sta­nąć w jed­nym sze­re­gu z Kry­sty­ną Jandą.

#10

Z kolei wśród kaba­nów, naj­wię­cej nomi­na­cji na kon­cie ma Jack Nichol­son, bo aż 12, w tym 3 wygra­ne, co spra­wia, że wraz z Wal­te­rem Brennan’em i Danie­lem Day-Lewis’em zaj­mu­je 1 miej­sce pośród naj­bar­dziej uty­tu­ło­wa­nych akto­rów. Ale nie skre­ślaj­my jesz­cze Tom­ka Karo­la­ka. Póki pił­ka w grze, póty wszyst­ko się może zdarzyć.

Ciekawostki o Oskarach

#11

To i tak sła­bo na tle Woody­’e­go Alle­na. Kolo ma na kon­cie 24 nomi­na­cje, w tym 1 jako aktor, 7 jako reży­ser (raz wygrał) i 16 jako sce­na­rzy­sta (3 wygra­ne). Jeba­niut­ki. Jed­nak na jego miej­scu nie łudził­bym się, że ten doro­bek się powięk­szy. Nie w cza­sach #MeToo. I bar­dzo kur­ła dobrze.

#12

Nawet Woody nie ma star­tu do Joh­na Wil­li­ma­sa. Ten praw­do­po­dob­nie naj­po­pu­lar­niej­szy kom­po­zy­tor na świe­cie, uzbie­rał łacz­nie 41 nomi­na­cji i 4 sta­tu­et­ki. Weź to przebij.

john_williams_iconic_scores

#13

Mar­lon Bran­do i Robert De Niro też poza­mia­ta­li. Dosta­li Osca­ry za zagra­nie tej samej roli, Vita Cor­le­one w Ojcu Chrzest­nym. Bran­do za pierw­szą część, a De Niro jak mło­dy Cor­le­one w sce­nach retro­spek­cji w czę­ści dru­giej. Moż­na? Moszna!

Ciekawostki o Oskarach

#14

W ogó­le Ojciec chrzest­ny II to jedy­ny sequ­el w histo­rii, któ­ry wygrał w kate­go­rii naj­lep­szy film. I co wy na to twór­cy Listów do M. i Kogla-Mogla?

Ciekawostki o Oskarach

#15

Naj­młod­szym zdo­byw­cą Osca­ra za głów­ną rolę męską jest Adrian Bro­dy, któ­ry otrzy­mał go za Pia­ni­stę. Sku­ba­ny miał wte­dy 29 lat, co spra­wia, że ja już tego rekor­du nie poprawię.

Ciekawostki o Oskarach

#16

A taka Cate Blan­chett dosta­ła Osca­ra za zagra­nie posta­ci Katha­ri­ne Hep­burn w Avia­to­rze u Mar­ti­na Scor­se­se. Niby nic spe­cjal­ne­go, ale sma­czek jest taki, że Hep­burn w praw­dzi­wym życiu też zdo­by­ła Osca­ra, a nawet 4.

Ciekawostki o Oskarach

#17

Tyl­ko dwóch akto­rów dosta­ło Osca­ra, kie­dy wącha­li już kwiat­ki od spodu. Peter Finch w 1976 za Network i Heath Led­ger w 2008 za Mrocz­ne­go ryce­rza. Nie­ste­ty żaden nie pofa­ty­go­wał się po odbiór.

Ciekawostki o Oskarach

#18

Z kolei Antho­ny Hop­kins zgar­nął sta­tu­et­kę dla naj­lep­sze­go akto­ra, za rolę Han­ni­ba­la Lec­te­ra w Mil­cze­niu Owiec i zro­bił to w zale­d­wie 16 minut. Dokład­nie tyle cza­su spę­dził na ekra­nie. I co? Wca­le nie trze­ba być pra­co­ho­li­kiem, żeby odnieść suk­ces. Będę się trzy­mał pazu­ra­mi tej filozofii.

Ciekawostki o Oskarach

#19

Zde­cy­do­wa­nie wię­cej cza­su potrze­bo­wa­ło Prze­mi­nę­ło z wia­trem, żeby ugrać zło­co­ne­go łyso­la za naj­lep­szy film w 1939. Film trwa 234 minu­ty i jest naj­dłuż­szym ze wszyst­kich, któ­re kie­dy­kol­wiek wygra­ły. Już 15 lat pró­bu­ję go obej­rzeć, ale na razie dotrwa­łem do 37 minu­ty. Przy dobrych “wia­trach” skoń­czę przed 60-tką.

Ciekawostki o Oskarach

#20

Fil­ma­mi, któ­re naj­bar­dziej roz­bi­ły Osca­ro­wy bank są Ben Hur (1959), Tita­nic (1997) i Wład­ca Pier­ście­ni: Powrót Kró­la (2003). Każ­dy z nich wziął do domu 11 sta­tu­etek. Mają roz­mach sku#$%6

Ciekawostki o Oskarach

#21

Naj­waż­niej­szy­mi kate­go­ria­mi na Osca­rach są: naj­lep­szy film, naj­lep­szy reży­ser, naj­lep­szy aktor, naj­lep­sza aktor­ka i naj­lep­szy sce­na­riusz. Tak zwa­na “wiel­ka piąt­ka”. Tyl­ko trzy fil­my w histo­rii wzię­ły rów­no­cze­śnie wszyst­kie nagro­dy z “wiel­kiej piąt­ki”: Zda­rzy­ło się pew­nej nocy (1934), Lot nad kukuł­czym gniaz­dem (1975) i Mil­cze­nie owiec (1991). Dwóm ostat­nim zde­cy­do­wa­nie się należało.

Ciekawostki o Oskarach

#22

Kra­jem, któ­ry wygry­wał naj­wię­cej razy w kate­go­rii “Film zagra­nicz­ny” są Wło­chy z wyni­kiem 10 sta­tu­etek. Za to naj­więk­szym koza­kiem w Seria A jest Polak #Krzysz­to­fPią­tek In your face makaroniarze.

Ciekawostki o Oskarach

#23

Wie­lu zdo­byw­ców Osca­ra lubi sobie popa­plać pod­czas podzię­ko­wań. Ponoć ktoś kie­dyś nawi­jał aż 7 minut, w związ­ku z czym orga­ni­za­to­rzy usta­no­wi­li odgór­ny limit 45 sekund na prze­mó­wie­nie. Jeśli ktoś prze­kra­cza dozwo­lo­ny czas, na sce­nę wcho­dzi ochro­niarz z para­li­za­to­rem, a rów­no­cze­śnie zaczy­na grać orkie­stra, żeby tele­wi­dzo­wie nie sły­sze­li krzy­ków. Wyja­tek zro­bio­no dla Julii Roberts, któ­ra popły­nę­ła pod­czas prze­mo­wy za Osca­ra za Erin Broc­ko­vich. Po upły­wie dozwo­low­ne­go cza­su, orga­ni­za­to­rzy wysła­li czło­wie­ka, żeby sub­tel­nie ścią­gną ją ze sce­ny, wtem Julia wyje­cha­ła z tek­stem w sty­lu: “Daj­cie mi dokoń­czyć, bo nie­wia­do­mo, czy jesz­cze kie­dyś bedę mia­ła oka­zję tutaj sta­nąć”. No i odpu­ści­li. Łaskawcy!Ciekawostki o Oskarach

#24

Prze­gra­ni nie są tak do koń­ca prze­gra­ni, gdyż z tytu­łu samej nomi­na­cji, dosta­je się pre­zen­ty ufun­do­wa­ne przez róż­nych spon­so­rów. Przy­kła­do­wo w tym roku łącz­na war­tość gift bagu dla lose­rów, wyno­si skrom­ne 100 tys. dolców. Oto, co będzie w środku:

  • 10 tre­ni­gów z tre­ne­rem per­so­nal­nym gwiazd, Ale­xi­sem Seletzkym
  • Rocz­ne człon­ko­stwo w jakimś klu­bie, gdzie na lega­lu moż­na palić jointy
  • Świe­cą­cy w nocy prze­py­chacz do kibla w kształ­cie emot­ki kupy
  • Rocz­ne wypo­ży­cze­nie Audi (war­tość 45 tys. $)
  • Luk­su­so­wy rejs stat­kiem do wybra­nej desty­na­cji: Islan­dia, Gala­pa­gos, Pana­ma, Ama­zon­ka, Kostaryka
  • 15-dnio­wa wyciecz­ka do Japonii
  • Domo­we SPA 
  • Talon na ope­ra­cję pla­stycz­ną… i balon
  • Do tego biżu, sło­dy­cze, świecz­ki o zapa­chu świe­żo pod­pi­sa­naych papie­rów roz­wo­do­wych, e‑papieros, wen­ty­la­to­rek do lap­to­pa na USB i wie­le innych kozac­kich rze­czy, za któ­re ja musze pła­cić cięz­ki hajs na Alie­xpress. Gdzie tu sprawiedliwość?

Ciekawostki o Oskarach

#25

Za naj­więk­szym osca­ro­wym trol­lin­giem sto­ją War­ren Beat­ty i Faye Duna­way, któ­rzy w 2017 roku obda­ro­wa­li Osca­rem film La La Land zamiast Moon­li­ght. Niby nie ich wina, a pomył­kę szyb­ko spro­sto­wa­no, ale i tak była to naj­lep­sza osca­ro­wa akcja ever. Wię­cej takich, plizz.

A to widziałeś?

34 komentarze

  • Reply Anna M. Lukasiewicz 26/02/2016 at 10:40

    Cał­kiem nie­zły wpis zwa­ża­jąc na nie­przy­jem­ne oko­licz­no­ści, któ­re mia­łeś tuż przed napi­sa­niem. #team­Leo

    • Reply PigOut 26/02/2016 at 11:10

      Co by się nie dzia­ło, nor­mę trze­ba wyro­bić. Jak nie teraz to już nigdy #team­Leo 😉

  • Reply Anna Kosibowicz 26/02/2016 at 10:40

    Cał­kiem nie­zły wpis zwa­ża­jąc na nie­przy­jem­ne oko­licz­no­ści, któ­re mia­łeś tuż przed napi­sa­niem. #team­Leo

    • Reply PigOut 26/02/2016 at 11:10

      Co by się nie dzia­ło, nor­mę trze­ba wyro­bić. Jak nie teraz to już nigdy #team­Leo 😉

  • Reply Nat 26/02/2016 at 12:33

    Eee, a ta zawar­tość nagród pocie­sze­nia, to na serio, czy robisz se jaja?

  • Reply Driving nuts 26/02/2016 at 12:33

    Eee, a ta zawar­tość nagród pocie­sze­nia, to na serio, czy robisz se jaja?

    • Reply PigOut 26/02/2016 at 13:04

      Powa­ga! Tak napraw­dę jest tego o wie­le wię­cej http://www.escapistmagazine

      • Reply Driving nuts 26/02/2016 at 13:47

        TALON NA OPERACJĘ PLASTYCZNĄ. :O
        musk roz­je­ba­ny. ja bym się obraziła 😀

        • Reply PigOut 26/02/2016 at 22:18

          Ja bym brał i zro­bił kon­kurs na blo­gu “do wygra­nia nowe cycki” 😉

        • Reply Blogierka 27/02/2016 at 02:34

          A ja bym wykorzystała 😛 😉

          • Driving nuts 28/02/2016 at 14:37

            no ja też. ale naj­pierw bym się obraziła;D

          • Blogierka 29/02/2016 at 00:27

            Hehe 😀

  • Reply ewa_inga 26/02/2016 at 23:10

    Nie chce siać defe­ty­zmu ale Osca­ry to jed­na wiel­ka ście­ma. W 2005 r. Osca­ra za muzy­kę dostał J. Kacz­ma­rek. Gość jest praw­ni­kiem i muzy­kiem z wykształ­ce­nia. Mój Sta­ry też. I jest wyżej wykształ­co­ny zarów­no muzycz­nie jak i praw­ni­czo od Kacz­mar­ka (i jest przy­stoj­niej­szy, więc lepiej by się pre­zen­to­wał na gali) — a jakoś Osca­ra nie dostał!!!!

    • Reply PigOut 27/02/2016 at 13:51

      100% racji. Ja z kolei powi­nie­nem rok w rok dosta­wać Osca­ra za głów­ną rolę męską. Codzien­nie w pra­cy i w kon­tak­tach inter­per­so­nal­nych uda­ję, że mnie “to” obcho­dzi i jestem zaan­ga­żo­wa­ny. Nikt tak nie potra­fi grać 😉

  • Reply ewa_inga 26/02/2016 at 23:10

    Nie chce siać defe­ty­zmu ale Osca­ry to jed­na wiel­ka ście­ma. W 2005 r. Osca­ra za muzy­kę dostał J. Kacz­ma­rek. Gość jest praw­ni­kiem i muzy­kiem z wykształ­ce­nia. Mój Sta­ry też. I jest wyżej wykształ­co­ny zarów­no muzycz­nie jak i praw­ni­czo od Kacz­mar­ka (i jest przy­stoj­niej­szy, więc lepiej by się pre­zen­to­wał na gali) — a jakoś Osca­ra nie dostał!!!!

    • Reply PigOut 27/02/2016 at 13:51

      100% racji. Ja z kolei powi­nie­nem rok w rok dosta­wać Osca­ra za głów­ną rolę męską. Codzien­nie w pra­cy i w kon­tak­tach inter­per­so­nal­nych uda­ję, że mnie “to” obcho­dzi i jestem zaan­ga­żo­wa­ny. Nikt tak nie potra­fi grać 😉

  • Reply Blogierka 27/02/2016 at 02:34

    PigO­ucie- Twój blog edu­ku­je! Naj­pierw roast teraz Oska­ry (nie to że nie wiem co to ale tyle smacz­ków nie uda­ło mi się nigdzie “dostać” ;). Cze­kam zatem na kolej­ną część- kogo obstawiasz?“Leoś? 😉

    • Reply PigOut 27/02/2016 at 13:37

      Bawiąc uczyć” taką mam misję 😉 Oso­bi­ście dał­bym Fass­ben­de­ro­wi za rolę w “Job­sie”, bo poka­zał kla­sę, ale wszyst­kie inne gale go zla­ły, więc niech będzie Leoś. Uznaj­my, że to spóź­nio­na sta­tu­et­ka za “Wil­ka z Wall Street”.

      • Reply Blogierka 28/02/2016 at 01:11

        Hehe- no to zosta­je nam prze­cze­kać do jutrzej­szej pooznej nocy ;). Zamie­rzasz oglą­dać live?

  • Reply Blogierka 27/02/2016 at 02:34

    PigO­ucie- Twój blog edu­ku­je! Naj­pierw roast teraz Oska­ry (nie to że nie wiem co to ale tyle smacz­ków nie uda­ło mi się nigdzie “dostać” ;). Cze­kam zatem na kolej­ną część- kogo obstawiasz?“Leoś? 😉

    • Reply PigOut 27/02/2016 at 13:37

      Bawiąc uczyć” taką mam misję 😉 Oso­bi­ście dał­bym Fass­ben­de­ro­wi za rolę w “Job­sie”, bo poka­zał kla­sę, ale wszyst­kie inne gale go zla­ły, więc niech będzie Leoś. Uznaj­my, że to spóź­nio­na sta­tu­et­ka za “Wil­ka z Wall Street”.

      • Reply Blogierka 28/02/2016 at 01:11

        Hehe- no to zosta­je nam prze­cze­kać do jutrzej­szej pooznej nocy ;). Zamie­rzasz oglą­dać live?

  • Reply Vandrer Uggle 01/03/2016 at 09:07

    Dobry tekst!

  • Reply Vandrer Uggle 01/03/2016 at 09:07

    Dobry tekst!

  • Reply Zaniczka 06/02/2017 at 09:22

    O więk­szo­ści z tych rze­czy nie mia­łam pojęcia.
    Sza­cun chło­pie, ze chcia­ło Ci się robić takie zesta­wie­nie, gify wymia­ta­ją, a ten z JN poży­czy­łam 🙂 Brew­ki górą 🙂 

    ps. tak wiem, ze ten wpis był rok temu, dopie­ro Cię lustruję 😀

    • Reply PigOut 07/02/2017 at 22:01

      Takie wpi­sy idą lek­ko, jaram się taki­mi smacz­ka­mi. Sam sobie prze­czy­ta­łem dla przy­po­mnie­nia i nie licząc zdjęć, któ­re roz­je­cha­ły się po zmia­nie lay­outu, zszo­ko­wa­ła mnie ilość prze­cin­ków. Chy­ba mia­łem ner­wi­cę natręctw, któ­ra obja­wia­ła się sta­wia­niem prze­cin­ka w przy­pad­ko­wym miejscu 😉

  • Reply Zaniczka 06/02/2017 at 09:22

    O więk­szo­ści z tych rze­czy nie mia­łam poję­cia.
    Sza­cun chło­pie, ze chcia­ło Ci się robić takie zesta­wie­nie, gify wymia­ta­ją, a ten z JN poży­czy­łam 🙂 Brew­ki górą 🙂

    ps. tak wiem, ze ten wpis był rok temu, dopie­ro Cię lustruję 😀

    • Reply PigOut 07/02/2017 at 22:01

      Takie wpi­sy idą lek­ko, jaram się taki­mi smacz­ka­mi. Sam sobie prze­czy­ta­łem dla przy­po­mnie­nia i nie licząc zdjęć, któ­re roz­je­cha­ły się po zmia­nie lay­outu, zszo­ko­wa­ła mnie ilość prze­cin­ków. Chy­ba mia­łem ner­wi­cę natręctw, któ­ra obja­wia­ła się sta­wia­niem prze­cin­ka w przy­pad­ko­wym miejscu 😉

    Leave a Reply