Miałem już nie tykać Świeżaków, bo wydawało mi się, że wyczerpaliśmy temat przy pierwszej edycji, ale jak widzę, co się dzieje w necie, to trochę smuteczek mi się włącza (nie licząc dobrego trollingu, on zawsze w cenie). Igrzyska śmierci to przy tym pikuś. Czy ktoś może mi racjonalnie wytłumaczyć jak to jest, że dziesiątki tysięcy dorosłych osób, które ponoć potrafią czytać, pisać, samodzielnie wiązać buty, skończyły jakąś szkołę, mają pracę i mniej więcej kumają na czymś świat stoi, po wejściu do Biedronki i zobaczeniu Brokuła Bartka, czy tam Cebuli Grażyny, nagle dostaje świeżakowego porażenia mózgowego i zaczyna odpierdalać manianę?
Kasjerka: Niestety zabrakło pani 3,65zł do naklejki!
Klientka: Oj, to jeszcze gumę orbit wezmę
Kasjerka: <pik> Nadal brakuje 2,20zł
Klientka: No to doliczamy jeszcze Pawełka
Kasjerka: <pik> Przykro mi, wciąż 65 groszy do celu
Klienka: Żesz kurwa <i w tym momencie puszczają jej hamulce i jebs całą półeczkę z gumami i snickersami na taśmę>.
Kasjerka: No teraz weszło. A wie pani, że dzisiaj przy zakupie tabletek do zmywarki podwajamy ilość punktów?
Klientka: Serio? Kurde nie mam zmywarki, chociaż z drugiej strony.. dobra lecę po te tablety <i do burczących pod nosem klientów w kolejce za nią>: Zaraz wracam, a niech mi tylko któryś piśnie słowo, albo wepchnie się na moje miejsce, a nie ręczę za siebie! Stulić ryje i czekać!
Awantury przy kasie, kradzieże naklejek, prostytuowanie się na OLX, żebry na horom curke, czy choćby zbieranie podpisów na pozew zbiorowy przeciwko Biedrze (LOL), to obecnie chleb powszedni. I to wszystko w imię zabawek, które w świecie maskotek są jak Multipla w świecie samochodów. WTF? Ja rozumiem, że dzieci chcą, ja za gówniaka też wiele rzeczy chciałem, baaa potrafiłem położyć się na środku sklepu, drzeć japę i szantażować, że się nie ruszę, dopóki nie dostanę, ale o dziwo nie działało. Ot padre wzruszał ramionami i mówił totalnie olewczym tonem, żebym wył do woli, a jak mi się znudzi, to on czeka w samochodzie. 10 sekund i byłem rozbrojony, bo bez sensu tak beczeć bez atencji. Nie kupuje wymówki “dla dziecka”, zwłaszcza, że codziennie na mieście można trafić dziesiątki innych promocji — to Kubuś daje fanty za 10 nakrętek, to Danio rozdaje gadżety za 5 wieczek i dziwnym trafem wszyscy mają to w pompie, za to jak tylko na horyzoncie pojawiają się Świeżaki, z miejsca wywracają się gałki oczne i włącza pierdolec na 100%. Ktoś potrafi rozwikłać tę zagadkę? Płacę w naklejkach ze Świeżakami.
Brak komentarzy