Mam już taką małą PigOutową tradycję, że przy okazji każdego popularniejszego święta, staram się skrobnąć kilka słów na jego temat #kto #co #dlaczego. Niestety dziś mam problem, bo o dzieciach wiem tyle, że na początku są urocze, póżniej przydają się, kiedy pilot leży za daleko, albo trzeba kogoś wysłać do sklepu po szlugi, niestety na końcu idą do gimanzajum, a wraz z nimi idzie cały niecny plan… tyle, że nie do gimbazy a w pizdu #dopalacze #słoneczko #popek (EDIT 2018: Odkąd zostałem ojcem, o dzieciach dowiedziałem się jeszcze, że bardzo mało śpią i strzelają ogromne dwójki. A jesli chodzi o inne zmiany, to chyba gimnazja zlikwidowali). W ogóle interesujące jest, że kiedy byłem dzieciakiem i próbowałem po prostu przetrwać, nie potrafiłem zrozumieć dlaczego rodzice robią mi pod górkę i zmuszają, żebym się idiotycznie ubrał albo strzygł na garnek. Zachodziłem w głowę, skąd ten brak współpracy? Przecież też kiedyś byli dziećmi, więc powinni pamiętać jak to jest. Dziś z perspektywy “dziadka” stwierdzam, że takie wspomnienia bardzo szybko się zacierają. Człowiek po przekroczeniu pewnego wieku traci dziecięcą empatię i przestaje ogarniać. Jednym słowem dopada go starość. I dziś pogadamy właśnie o starości, a konkretnie po czym ją poznać. Zrobimy tak — ja zarzucę kilka objawów, a wy sami przed sobą odpowiecie, czy was to dotyczy. Wszystko powyżej 3 trafień oznacza, że mentalnie jesteś już starym kapciem i Dzień Dziecka zdecydowanie nie jest Twoim świętem. W przeciwnym razie Wszystkiego Najlepszego, ale dla pewności sprawdzaj, co pół roku.
Jesteś stary, kiedy:
- dzieci sąsiadów i gimbusy (te lepiej wychowane) mówią Ci “dzień dobry” zamiast “cześć” i zwracają per “Pan/Pani”;
- musisz zamienić adidasy na półbuty (trumniaki), a jeśli robisz to z własnej nieprzymuszonej woli to już w ogóle zaklepuj mogiłę;
- z ortopedą widujesz się częściej niż z rodziną (10 minutowa przebieżka = półroczne leczenie kontuzji, a po wizycie na siłce przez 3 dni nie możesz wstać z łóżka);
- ktoś mówi “10 lat temu” i myślisz o latach 90-tych (klasyk);
- nie możesz znieść młodzieżowego slangu i coś w Tobie umiera za każdym razem, gdy słyszysz zajefajne/przypadeG?/YOLO/SWAG/beka/pisiont groszy i konstrukcje typu jestę blogerę/jutuberę/kotałę;
- piłkarze, którym kibicowałeś zostają trenerami (EDIT 2018: są już trenerami od dobrych kilku lat i moga pochwalić się wygraniem 6 trofeów w jednym sezonie #Guadiola, albo sięgnięciem po Ligę Mistrzów… trzy raz z rzędu #Zidane;
- Twoi ulubieni aktorzy dostają angaż w “Niezniszczalnych (1,2,3,..)” (EDIT 2018: Twoi ulubieni aktorzy zostają oskarżeni o molestowanie #MeToo);
- pamiętasz filmy z Morganem Freemanem, w których był młody; *żarcik, Morgan Freeman nigdy nie był młody (EDIT 2018: #MeToo);
- bajki, filmy i książki, które lubiłeś w dzieciństwie, po latach wydają się niepoprawne politycznie, dwuznaczne moralnie i kontrowersyjne – Pan Kleks i zapędy do młodych chłopców, gołe dupy Muminków, podejrzana relacja Kubusia Puchatka i Krzysia, itp., itd. (wystarczy obejrzeć losowy odcinek)
- twoje ulubione piosenki stały się “Złotymi przebojami”;
- sprawdzanie prognozy pogody staje się rytuałem;
- poczucie ciepła wyceniasz wyżej niż swoją godność i w mroźny dzień zakładasz kalesony;
- oglądając programy z “celebrytami”, zaczynasz komentować: “a ta to już do wszystkiego się pcha”;
- nic Ci nie wychodzi tak jak włosy;
- zaczynasz doceniać muzykę Zbigniewa Wodeckiego (to o mnie) (EDIT 2018: Pana Zbyszka nie ma już z nami, ale jego muza siada jeszcze bardziej);
- dobrze się bawisz na „Jaka to melodia” (to też o mnie);
- zaczynają pękać Ci plecy *syndrom hydraulika (wciąż ja);
- potrzebujesz wspomagania, żeby dotrwać w Sylwestra do północy;
- interesujesz się polityką;
- wiesz czym jest był Walkman, kaseta VHS, telegazeta i dyskietka;
- chciałbyś pojechać na Woodstock, ale odstrasza Cię hałas, namiot i Toi Toi;
- napierdalasz miotłą w sufit, kiedy sąsiedzi robią imprezę;
- żarłeś Vibovit na sucho….. w ogóle wiesz, co to Vibovit;
- zbierałeś karteczki,
- dostajesz mandat za jazdę z biletem ulgowym;
- interesujesz się kursem franka, ceną baryłki ropy i zawartością glutenu w żarciu;
- domowe obiadki kręcą Cię bardziej niż fastfood;
- do apteki zamiast po gumy i test ciążowy, chodzisz po pigułki na zgagę i krem Corega;
- bliscy trącają Cię kijem, żeby sprawdzić czy tylko śpisz, czy już nie żyjesz;
- świeczki na Twoim torcie urodzinowym dodają +50 do globalnego ocieplenia;
- Twoi znajomi zdążyli się hajtnąć… rozwieść… i jeszcze raz hajtnąć;
- wstajesz tak wcześnie, że w Maku serwują jeszcze ofertę śniadaniową;
- nie kumasz o co lotto ze Snapchatem?;
- “Murator” kręci Cię bardziej niż “CKM”;
- wiesz kto to Klaudiusz i Gulczas;
- kiedykolwiek zacząłeś zdanie od „za moich czasów”;
- przynajmniej raz w życiu zadzwoniłeś po straż miejską;
- zamiast pisać „aśenaebaem” wrzucasz na fejsa printscreena z endomondo;
- każdy telefon po 20:00 zaczyna się od: „sorry, nie obudziłem Cię?”;
- nie ogarniasz “mody” i “trendów”;
I jeszcze personalizowane dla kobiet:
- kiedy zakładasz barchanowe gacie, bo wiesz, że nikt poza ginekologiem tam nie zajrzy;
- robisz sobie trwałą;
- oglądasz swoją trwałą w lustrze i uznajesz, że wyglądasz zajebiście;
- masz czarny pas z obsługi korkociągu;
- Twoi rodzice przestają się bać, że zajdziesz w nieplanowaną ciążę…. Dają na mszę w tej intencji;
- wymiociny, które sprzątasz nie są Twoje;
- znajome proszą Cię o pomoc w wypełnieniu wniosku na 500+;
- Perfekcyjną Panią Domu/Maję Sablewską/Projekt Lady oglądasz bo lubisz, a nie z podowu kaca;
- Twoje cycki wyglądają i zachowują się jak przerzucony przez szyję balon wypełniony wodą;
- Twój konkubent pyta czym jest cellulit?, a Ty zamiast tłumaczyć, po prostu mu go pokazujesz;
- w Twoim życiu jest więcej niż jeden kot;
- jeździsz komunikacją miejską z torbą na kółkach.
A najgorsze jest:
Kiedy Ty i twoje ziomy przestajecie ogarniać, co to spontaniczna najebka. Kiedyś po prostu chodziło o to żeby iść i spruć się jak stary sweter, teraz trzeba się umawiać i planować blehhhhhh. Baa komplikacje nie kończą się nawet, gdy już uda się ogarnąć opiekunkę do dzieci. Doszło do tego, że ostatnio musieliśmy konsultować markę wódki – bo jeden nie pije nic poniżej Strumbrasa, drugi po Absolwencie dostaje migreny, a trzeci nie trawi ziemniaków użytych do produkcji Wyborowej. Podobnie z podkładłem – to nie, bo nie toleruje laktozy, tamto nie bo ostre, a jelito wrażliwe. Starość nie radość.
62 komentarze
Ahahahaahahaha:DDD Początkowo myślałam, że się wywinę, ale później doszłam do walkmana, VHS, Vibovitu i “10 lat temu”… Faktycznie, czasy aśnaebałam minęły bezpowrotnie. 🙁 Kiedy to się stało? Czy to już koniec? Czy jest życie po młodości?
P.S. Na Morganie śmiechłam tak bardzo.
Hej nie jest tak źle. Jak spojrzysz na temat przez różowe okulary to w zasadzie dopiero teraz zaczyna się życie — mamy niezależność, doświadczenie, asertywność i wyjebane, czyli wszystkie narzędzia, żeby się wygodnie ustawić ;). Jedyne wady to niedołężne ciało i zawodna pamięć, ale ponoć nie można mieć wszystkiego 😉
Na pamięć nic nie poradzę, ale co do niedołężnego ciała to nie przyjmuję tego do wiadomości;) jak tylko już będzie mi się znowu chciało ruszyć, to sport!
Fakt faktem, tak naprawdę uwielbiam być dorosła i w życiu bym nie wróciła do gówniarstwa:)
Jakby miał mnie użreć wampir #Zmierzch i zatrzymać na stałe w tym samym wieku, wybrałbym etap 25 lat. Byłbym już niezależny, wciąż przystojny, kapkę mądrzejszy niż w czasach szkolnych, no i forma jeszcze całkiem przyzwoita.
Buehehe! Też liczyłam że się uda! Ale po Freemanie wpadłam..starośc nie radosc 😉
Ahahahaahahaha:DDD Początkowo myślałam, że się wywinę, ale później doszłam do walkmana, VHS, Vibovitu i “10 lat temu”… Faktycznie, czasy aśnaebałam minęły bezpowrotnie. 🙁 Kiedy to się stało? Czy to już koniec? Czy jest życie po młodości?
P.S. Na Morganie śmiechłam tak bardzo.
Hej nie jest tak źle. Jak spojrzysz na temat przez różowe okulary to w zasadzie dopiero teraz zaczyna się życie — mamy niezależność, doświadczenie, asertywność i wyjebane, czyli wszystkie narzędzia, żeby się wygodnie ustawić ;). Jedyne wady to niedołężne ciało i zawodna pamięć, ale ponoć nie można mieć wszystkiego 😉
Na pamięć nic nie poradzę, ale co do niedołężnego ciała to nie przyjmuję tego do wiadomości;) jak tylko już będzie mi się znowu chciało ruszyć, to sport!
Fakt faktem, tak naprawdę uwielbiam być dorosła i w życiu bym nie wróciła do gówniarstwa:)
Jakby miał mnie użreć wampir #Zmierzch i zatrzymać na stałe w tym samym wieku, wybrałbym etap 25 lat. Byłbym już niezależny, wciąż przystojny, kapkę mądrzejszy niż w czasach szkolnych, no i forma jeszcze całkiem przyzwoita.
Buehehe! Też liczyłam że się uda! Ale po Freemanie wpadłam..starośc nie radosc 😉
dobrze żarło, ale przy czarnym pasie z obsługi korkociągu się rypło 😉
Nie jesteś sama 😉
dobrze żarło, ale przy czarnym pasie z obsługi korkociągu się rypło 😉
Nie jesteś sama 😉
Czytam do Freemana i wow- odhaczyłam tylko ortopedę! Czytam dalej..nosz kurwa- dinozaur!
Ale na szczęscie nic z folderu dla kobiet się nie zgadza 😛
ps. “Kocham Cię Polsko”?! #bitchpilz 😛
Jak poszło info, że na atneta TVP wraca “Kocham Cię Polsko”, postanowiłem obejrzeć, żeby mieć materiał na hejta. W którymś momencie sprawa się wykrzaczyła, bo naprawdę lekko weszło :/ Boli mnie to, bo po Kammelu i Blondynie z Play zawsze dobrze się jeździło. Co zrobisz, starość!
P.S. Nigdy nie wiesz, czy jutro nie zapragniesz mieć trwałej 😉
OMG! Serio wraca?? Ja to słyszałam tylko że teleranek ma wrócić?!
ps. A to Cię zaskoczę- już ją kiedyś miałam 😉
Ale jakim cudem jesteś w stanie oglądać “Kocham Cię Polsko”? Mi na samą myśl robi się niedobrze.
Czytam do Freemana i wow- odhaczyłam tylko ortopedę! Czytam dalej..nosz kurwa- dinozaur!
Ale na szczęscie nic z folderu dla kobiet się nie zgadza 😛
ps. “Kocham Cię Polsko”?! #bitchpilz 😛
Jak poszło info, że na atnetę TVP wraca “Kocham Cię Polsko”, postanowiłem obejrzeć, żeby mieć materiał na hejta. W którymś momencie sprawa się wykrzaczyła, bo naprawdę lekko weszło :/ Boli mnie to, bo po Kammelu i Blondynie z Play zawsze dobrze się jeździło. Co zrobisz, starość!
P.S. Nigdy nie wiesz, czy jutro nie zapragniesz mieć trwałej 😉
OMG! Serio wraca?? Ja to słyszałam tylko że teleranek ma wrócić?!
ps. A to Cię zaskoczę- już ją kiedyś miałam 😉
Ale jakim cudem jesteś w stanie oglądać “Kocham Cię Polsko”? Mi na samą myśl robi się niedobrze.
Hola, hola kilka się zalicza ale nie większa połowa czyli nie jest tak źle, jeszcze jestem miarowo młoda. Ty no poza tym młodość to duch a nie liczba — trzeba jakoś tłumaczyć. Jednak to z imprezami to fakt, nie kluby a domówka, na domówce za dużo nie bo na drugi dzień obowiązki, kac za ciężko się przechodzi i tak wkoło.
To prawda. Moja starość jest tylko mentalna. Duchem wciąż jestem w liceum.
Hola, hola kilka się zalicza ale nie większa połowa czyli nie jest tak źle, jeszcze jestem miarowo młoda. Ty no poza tym młodość to duch a nie liczba — trzeba jakoś tłumaczyć. Jednak to z imprezami to fakt, nie kluby a domówka, na domówce za dużo nie bo na drugi dzień obowiązki, kac za ciężko się przechodzi i tak wkoło.
To prawda. Moja starość jest tylko mentalna. Duchem wciąż jestem w liceum.
Ja już się wysypałam przy : ktoś mówi “10 lat temu” i myślisz o latach 90-tych (klasyk); Ehhhh
hahahahahahah Morgan Freeman i buty trumniaki pokonały mnie na przystanku autobusowym (nie mam na szczęście torby na kółkach…ze sobą) w Ząbkach i rżę jak dzikie zwierzę 😀
Jestem po trzydziestce i coraz częściej łapię się na tym, że kupując ubrania zastanawiam się, czy mi w tym wypada chodzić :P, ale przez większą część czasu wydaje mi się, że zatrzymałam się w wieku dwudziestu kilku lat i nic nie chce się to ruszyć do przodu :P. Dobrze mi z tym i nie zamierzam się dostosowywać :D.
Są ludzie, którzy już urodzili się starzy i tacy, którzy umrą, jako młodzieniaszki, więc uważam, że owszem każdy dodatkowy krzyżyk coś tam nam zabiera, ale i też dodaje (więcej kasy, więc pewności siebie itp.). Trzeba ten kryzys potrzydziestkowy przeczekać, kolejny dopiero po pięćdziesiątce 😉 😀 😀
Dlatego w dowód powinni wpisywać wiek mentalny, a nie rocznikowy. Młodzi duchem rządzą, nie dajemy się 🙂
hahahahahahah Morgan Freeman i buty trumniaki pokonały mnie na przystanku autobusowym (nie mam na szczęście torby na kółkach…ze sobą) w Ząbkach i rżę jak dzikie zwierzę 😀
Jestem po trzydziestce i coraz częściej łapię się na tym, że kupując ubrania zastanawiam się, czy mi w tym wypada chodzić :P, ale przez większą część czasu wydaje mi się, że zatrzymałam się w wieku dwudziestu kilku lat i nic nie chce się to ruszyć do przodu :P. Dobrze mi z tym i nie zamierzam się dostosowywać :D.
Są ludzie, którzy już urodzili się starzy i tacy, którzy umrą, jako młodzieniaszki, więc uważam, że owszem każdy dodatkowy krzyżyk coś tam nam zabiera, ale i też dodaje (więcej kasy, więc pewności siebie itp.). Trzeba ten kryzys potrzydziestkowy przeczekać, kolejny dopiero po pięćdziesiątce 😉 😀 😀
Dlatego w dowód powinni wpisywać wiek mentalny, a nie rocznikowy. Młodzi duchem rządzą, nie dajemy się 🙂
Wedlug tego co napisales to ja nie zyje 🙂 A sorry, na swoj plus moge dodac,ze przeczytalem to bez okularow.
W takim razie jesteś w rozkroku między niebem a ziemią 😉 Nie daj się.
Wedlug tego co napisales to ja nie zyje 🙂 A sorry, na swoj plus moge dodac,ze przeczytalem to bez okularow.
W takim razie jesteś w rozkroku między niebem a ziemią 😉 Nie daj się.
70% na tak, jestem starym pierdzielem, ale jak patrzę na dzisiejszą: muzykę, modę, celebrytów, gwiazdy, rozrywki, gwiazdeczki, programy TV, zdziczenie dziewczyn, zdziewczynienie chłopaków to wiesz co? NIE ŻAŁUJE! 🙂
Może po prostu już dojrzałeś? 😉
Ja też czasami czuję się jak grzyb, jak to czytałem to w zasadzie odrzuciłem ledwie kilka opcji, ale nie jest mi z tym jakoś specjalnie źle. Po prostu trzeba zachować jakąś równowagę. Nie mówię, żeby być śmiertelnie poważnym i dojrzałym w wieku lat 19 (trumniaki konieczne!), ale z drugiej strony jak widzę kogoś pokroju detektywa R., ubranego jak pajac (vel współczesny młody z miasta) to sobie myślę “kur.. gościu, weź się ogarnij, próchno z dupy się sypie, ni ch nie da rady tego ukryć”, a wszelkie próby są mocno żenujące.
70% na tak, jestem starym pierdzielem, ale jak patrzę na dzisiejszą: muzykę, modę, celebrytów, gwiazdy, rozrywki, gwiazdeczki, programy TV, zdziczenie dziewczyn, zdziewczynienie chłopaków to wiesz co? NIE ŻAŁUJE! 🙂
Może po prostu już dojrzałeś? 😉
Ja też czasami czuję się jak grzyb, jak to czytałem to w zasadzie odrzuciłem ledwie kilka opcji, ale nie jest mi z tym jakoś specjalnie źle. Po prostu trzeba zachować jakąś równowagę. Nie mówię, żeby być śmiertelnie poważnym i dojrzałym w wieku lat 19 (trumniaki konieczne!), ale z drugiej strony jak widzę kogoś pokroju detektywa R., ubranego jak pajac (vel współczesny młody z miasta) to sobie myślę “kur.. gościu, weź się ogarnij, próchno z dupy się sypie, ni ch nie da rady tego ukryć”, a wszelkie próby są mocno żenujące.
Klaudiusz <3 Gulczas <3 #pamiętamy
Przepraszam bardzo, ale lata 90 BYŁY 10 lat temu i nikt mi nie wmówi, że nie!1111
Ja bym jeszcze dopisała coś, co w zasadzie bezpośrednio nawiązuje do Twoich wcześniejszych wypowiedzi — muszę mieć godne warunki życia / urlopu. Kiedyś mogłam spać na kawałku tektury pod drzewem, podczas gdy za poduszkę robiły mi chrabąszcze. Obecnie zachciewa mi się białych ręczników i zapachowych świeczek
P.s. Jednak był młody: http://bit.ly/2rKOrSG
Nawet tu jest stary 🙂
Planuję w tym roku przełamać się na toi toje i zajechać w końcu na Woodstock. Podejście nr 15 😉
Byłam cztery razy. O przynajmniej trzy za dużo 😀 Ja już się na takie rzeczy nie nadaje.
Ja kiedyś zaliczyłam podczas podróży spanie na plaży, lotniskach, dworcach, itp. i było super. Teraz cierpię, jak mam za małe łóżko w hotelu. 😉
O, to to 🙂 Na plaży, na dworcu, oparta o Sukiennice jak żul, gdzieś na trawie — w sumie spałam już wszędzie ;p
Nie zna życia, kto nie spał w tych miejscach. Po takich doświadczeniach mamy moralne prawo domagać się mięciutkiego wyra, prywatnej muszli i śniadania w formie bufetu.
Klaudiusz <3 Gulczas <3 #pamiętamy
Przepraszam bardzo, ale lata 90 BYŁY 10 lat temu i nikt mi nie wmówi, że nie!1111
Ja bym jeszcze dopisała coś, co w zasadzie bezpośrednio nawiązuje do Twoich wcześniejszych wypowiedzi — muszę mieć godne warunki życia / urlopu. Kiedyś mogłam spać na kawałku tektury pod drzewem, podczas gdy za poduszkę robiły mi chrabąszcze. Obecnie zachciewa mi się białych ręczników i zapachowych świeczek
P.s. Jednak był młody: http://bit.ly/2rKOrSG
Nawet tu jest stary 🙂
Planuję w tym roku przełamać się na toi toje i zajechać w końcu na Woodstock. Podejście nr 15 😉
Byłam cztery razy. O przynajmniej trzy za dużo 😀 Ja już się na takie rzeczy nie nadaje.
Ja kiedyś zaliczyłam podczas podróży spanie na plaży, lotniskach, dworcach, itp. i było super. Teraz cierpię, jak mam za małe łóżko w hotelu. 😉
O, to to 🙂 Na plaży, na dworcu, oparta o Sukiennice jak żul, gdzieś na trawie — w sumie spałam już wszędzie ;p
Nie zna życia, kto nie spał w tych miejscach. Po takich doświadczeniach mamy moralne prawo domagać się mięciutkiego wyra, prywatnej muszli i śniadania w formie bufetu.
Strzyzenie na garnek — klasyka. Ja mialam fryzure na Mieszka I. Jak moja rodzica chciala, zebym bardziej przypominala dziewczynke, to robila mi na czubku glowy palemke, przez ktora oczy niebezpiecznie mi sie powiekszaly grozac wypadnieciem z oczodolow. Mysle, ze to jakas forma zemsty za porod bez znieczulenia…
Strzyzenie na garnek — klasyka. Ja mialam fryzure na Mieszka I. Jak moja rodzica chciala, zebym bardziej przypominala dziewczynke, to robila mi na czubku glowy palemke, przez ktora oczy niebezpiecznie mi sie powiekszaly grozac wypadnieciem z oczodolow. Mysle, ze to jakas forma zemsty za porod bez znieczulenia…
Nie robie trwalej,nie nosze barchanow,nie posiadam kota.Coz cycki jak cyki ‚pzyciaganie ziemskie i takie tam,cellulit obowiazkowo ‚ale nie do pokazania.Komunikacja miejska jezdze rzadko,ale torbe na kolkach mam a co fajna rzecz.Wino pije ‚ale nie potrzebuje korkociagu ‚o otworzenie butelki prosze meza.Perfekcyjna Pani domu mnie wkurza,bo nikt nie jest perfekcyjny.
Nie robie trwalej,nie nosze barchanow,nie posiadam kota.Coz cycki jak cyki ‚pzyciaganie ziemskie i takie tam,cellulit obowiazkowo ‚ale nie do pokazania.Komunikacja miejska jezdze rzadko,ale torbe na kolkach mam a co fajna rzecz.Wino pije ‚ale nie potrzebuje korkociagu ‚o otworzenie butelki prosze meza.Perfekcyjna Pani domu mnie wkurza,bo nikt nie jest perfekcyjny.
No to u mnie mogiła. I to niestety od lat, świadomie. Nie dobrze, nie dobrze. Jest jeszcze szansa, że przez chwilę coś się zmieni, jak wejdziemy w kryzys wieku średniego, ale znając życie — mi to specjalnie nie grozi, bo spędzę go z winem pod pachą.
No to u mnie mogiła. I to niestety od lat, świadomie. Nie dobrze, nie dobrze. Jest jeszcze szansa, że przez chwilę coś się zmieni, jak wejdziemy w kryzys wieku średniego, ale znając życie — mi to specjalnie nie grozi, bo spędzę go z winem pod pachą.
No to idę zamówić sobie trumnę…
No to idę zamówić sobie trumnę…
Dzięki stary. Po lekturze zacząłem poważnie mysleć nad przejrzeniem oferty trumien najlepszych wrocławskich ośrodków serwujących tego typu repertuar i zastanawiać się czy starczy mi jeszcze na miejsce w rodzinnym grobowcu na wsiowym żalniku.
Dzięki stary. Po lekturze zacząłem poważnie mysleć nad przejrzeniem oferty trumien najlepszych wrocławskich ośrodków serwujących tego typu repertuar i zastanawiać się czy starczy mi jeszcze na miejsce w rodzinnym grobowcu na wsiowym żalniku.
Why ?! Why ?! Wolę żyć na nieświadomce… Boziu nawet nie wiem czy to się razem pisze, czy osobno… 🙁