popKULTURA

Wyrzuć telewizor przez okno, jesienna ramówka is coming

02/09/2018

Wiem, że 34 z was już od 10 lat nie ma tele­wi­zo­ra na kwa­dra­cie… i bar­dzo dobrze, tak trzy­maj­cie. Ja mam, bo potrze­bu­ję do Play­sta­tion i Net­fli­xa, ale wierz­cie mi, że kie­dy patrzę na zajaw­ki nowych ramó­wek, też mam ocho­tę się z nim obejść, jak Ani­ta Wło­dar­czyk z mło­tem. Już na wio­snę było cięż­ko, bo tele­wi­zje zaser­wo­wa­ły nam takie trau­my, jak “Hip­no­za” #Dżi­zas, “Pożar w Bur­de­lu” #Kur­ła, “Koło For­tu­ny” z Rafa­łem Brzo­zow­skim #Ja, czy Take me out — umów się ze mną” #Prdl. Teraz będzie jesz­cze gorzej.

Przy­kła­do­wo TVN w tym sezo­nie posta­no­wił nas ogłu­pić już do koń­ca i w tym celu zaser­wu­je, mi.in.: “Poczuj się jak Mał­go­sia Roze­nek”. Pomyśl­my o czym może być ten pro­gram? Hmm sta­wiam 10 zło­tych, że Mał­go­nia będzie łowi­ła w nim sza­re mysz­ki, któ­re mają doła, bo musia­ły poświę­cić swo­je marze­nia na rzecz rodzi­ny, bo mąż od lat nie przy­tu­lił, pies nie sza­nu­je, no i pra­ca nie teges, bo szef szu­ja i hajs też się nie zga­dza. Mał­go­nia powie — “Ej laska cze­mu smu­tasz? Prze­cież nigdy nie jest za póź­no, żeby coś zmie­nić. To napraw­dę nie jest trud­ne, ot idziesz do pierw­szej lep­szej kli­ni­ki, gdzie zro­bią Ci nowe cyc­ki, póź­niej do jakie­goś magi­ka, któ­ry poło­ży kilo szpa­chli na pysia, zro­bi  trwa­łą, doklei sztucz­ne rzę­sy i wydłu­ży pazu­ry. Następ­nie kupu­jesz dwie tor­by łachów od pro­jek­tan­ta, na któ­re Cię nie stać, wyra­biasz dowód oso­bi­sty z fej­ko­wym wie­kiem, po czym ude­rzasz na jakieś par­ty hard i wyry­wasz byłe­go pił­ka­rza, dzię­ki któ­re­mu rzu­casz pra­cę i sku­piasz na pasjach, bo opła­ce­nie czyn­szu to już nie Twój pro­blem”. Będzie epic­ka meta­mor­fo­za, łzy szczę­ścia po zoba­cze­niu nowe­go “ja” w lustrze, kwia­ty od rodzi­ny, wzru­sza­ją­ce podzię­ko­wa­nia dla Mał­go­ni, po czym babecz­ka pój­dzie do domu i po dwóch dniach wró­ci do swo­je­go sta­re­go sty­lu życia, bo nagle się oka­że, że eme­ry­to­wa­ni pił­ka­rze nie rosną na drzewach 😉

jesienna ramówka

Z kolei na ante­nie TVN Sty­le, ujrzy­my pro­gram “Eks-tra zmia­na”, któ­ry mniej wię­cej będzie o tym samym, co “Poczuj się jak Mał­go­nia”, ale warun­kiem uczest­nic­twa jest bycie rozwodnikiem/rozwódką. A sko­ro w grę wcho­dzi roz­wód, to pro­wa­dzą­ca może być tyl­ko jed­na — Aga­ta Mły­nar­ska (czar­ny pas w roz­wo­dach). Uczest­ni­cy w pierw­szej kolej­no­ści przej­dą pra­nie mózgu, po któ­rym będą musie­li prze­stać słać po pija­ku smsy do swo­ich ex, stal­ko­wać ich na fej­sie i przy­jąć na kla­tę, że ten pociąg już daw­no odje­chał. Następ­nie pro­du­cen­ci zało­żą im  pro­fil na Tin­de­rze, gdzie wpi­szą stek kłamstw w sty­lu —  w wol­nym cza­sie uwiel­biam pły­wać na kaj­cie, oglą­dać fil­my Fel­li­nie­go i czy­tać książ­ki Mura­ka­mie­go, kie­dy w rze­czy­wi­sto­ści aktyw­no­ści koń­czą się na odgrza­niu obia­du w mikro­fa­li, obej­rze­niu nowe­go odcin­ka “Trud­nych spraw” i roz­wią­zy­wa­niu sudo­ku. Czy­li cho­dzi o to, żeby stwo­rzyć fej­ko­wy życio­rys czło­wie­ko­wi po roz­wo­dzie, bo z obec­nym, w kwe­stii nawią­za­nia nowych rala­cji, to se może co naj­wy­żej kota adoptować.

Resz­ta to już odgrze­wa­ne kotle­ty, np 80. sezon Woje­wódz­kie­go, któ­ry mniej wię­cej 10 lat temu prze­stał być mistrzem cię­tej ripo­sty i ewo­lu­ował w oble­śne­go wuj­ka Janu­sza, zna­ne­go z sek­si­stow­skich żar­ci­ków #wodzian­ki i potrze­by wiecz­nej aten­cji #cHWDP w gości, pozro­zma­wiaj­my o mnie i moimi Ferrari.
“Mam talent”, czy­li cho i pokaż nam swój talent… pod warun­kiem, że to śpie­wa­nie lub tań­cze­nie + roz­chwia­na emo­cjo­nal­nie Mał­go­rza­ta Forem­niak aka “Kur­ła, ale się wzru­szy­łam na Two­im wystę­pie chlip chlip”.
“Ślub od pierw­sze­go wej­rze­nia”“Oha­taj­my dwój­kę obcych ludzi, po czym niech się sobie przed­sta­wią. Naj­le­piej jak­by jed­no się napraw­dę zako­cha­ło, a dru­gie chcia­ło jak naj­szyb­sze­go roz­wo­du. Łzy, roz­pacz i zła­ma­ne ser­ce, to jest to, co widzo­wie lubią naj­bar­dziej. A jak już atmos­fe­ra będzie napraw­dę gęsta, to na ekran wje­dzie rekla­ma Ber­li­nek” — pomy­ślał Edward Miszczak
“TapSz­padl” — czy­li chłop­cy i dziew­cze­ta z trud­ną histo­rią w tle, krej­zi Dżo­ana, zło­śli­wy Tysz­ka, Pie­róg do rany przy­łóż i wie­le łez, np. kie­dy będzie trze­ba poka­zać cyc­ka na sesji, albo zapo­zo­wać w praw­dzi­wym futrze, tym­cza­sem model­ka 100% vege. 

Ame­ri­can Express” -  tego for­ma­tu aku­rat będę bro­nił. Obser­wo­wa­nie jak cele­bry­ci wycho­dzą ze stre­fy kom­for­tu i narze­ka­ją, że żar­cie jest z glu­te­nem, a zamiast pod­grze­wa­ne­go kibel­ka w 5‑cio gwiazd­ko­wym hote­lu, trze­ba kucać nad prze­rę­blem, na swój spo­sób, daje satys­fak­cję. Poza tym wzię­li Karo­la­ka, więc jest nadzie­ja, że bran­ża fil­mo­wa zdą­ży w tym cza­sie szarp­nąć ze dwa fil­my bez jego udziału.

Co na to Pol­sat? Nie wiem, jak wam, ale mi już sama kolo­ry­sty­ka Pol­sa­tu, koja­rzy się z prza­sno­ścią i Disco Polo. Ile razy tra­fię na “Two­ja twarz brzmi zna­jo­mo”, tyle razy nacho­dzi mnie myśl, że sko­ro to leci, to zna­czy, że mamy sobot­ni wie­czór, czy­li prze­gra­łem życie, bo zamiast robić cos awe­so­me, sie­dzę w domu i zamu­lam. Oczy­wi­ście Two­ja twarz wra­ca, wia­do­mix. Do tego “World of Dan­ce”, czy­li pro­gram tanecz­ny, któ­ry ponoć wymy­śli­ła oso­bi­ście J.Lo #wow, a w nim wszyst­kie sty­le tań­ca, w wyko­na­niu samych wymia­ta­czy, 100 tys. głów­nej nagro­dy dla zwy­cięz­cy oraz mega gwiaz­dy w jury + Krzysz­tof Ibisz i Pau­li­na Sykut Jeży­na. Na samą myśl, dosta­ję migre­ny. Oby tyl­ko Madzia się w to nie wkrę­ci­ła, bo Fify w tym roku już nie uświad­czę #jeden #tele­wi­zor.

Kolej­ną nowo­ścią będzie “Lepiej póź­no niż wca­le”, czy­li coś jak Azja Express, tyle że dla eme­ry­tów. Pro­wa­dzą­cy, Rafał Masny, zna­ny z Abs­tra­chu­jów, zabie­rze w podróż po Japo­nii, Korei i Indo­ne­zji, Karo­la Stras­bur­ge­ra, Ber­ci­ka, Pio­tra Polka i Wła­dy­sła­wa Koza­kie­wi­cza (same naj­go­ręt­sze nazwi­ska). Pano­wie będą musie­li robić róż­ne rze­czy po raz pierw­szy, np. jaz­da rol­ler­co­ste­rem i zapew­ne dozna­ją gru­be­go szo­ku, kie­dy zoba­czą, jakie dzi­wac­twa się wypra­wia­ją na innych kon­ty­nen­tach #Inny­Ję­zyk #Jedze­nie­Pa­łe­cze­ka­mi #Cho­dze­nieW­ki­mo­no (mózg roz­wa­lo­ny). Ten pro­gram mógł­by być napraw­dę zaje­bi­sty, gdy­by Pol­sat po pro­stu ich wywiózł do Azji, po czym kazał na wła­sną rękę kom­bi­no­wać z powro­tem do Pol­ski. A nuż Ber­cik z Karo­lem nie dali­by rady, a tak, to 75 do 25% szans, że będzie niewypał.

Na tym nie koniec, bo będzie jesz­cze “Śpie­waj­my razem — All toghe­ter now”, czy­li uczest­nik śpie­wa zna­ne hicio­ry, po czym oce­nia go 100-oso­bo­we jury z Ewą Far­ną na cze­le, a całość okra­sza swo­im żar­tem Igor Kwiat­kow­ski z Para­nie­nor­mal­nych. Nie wiem cze­mu, ale czu­ję w kościach, że to będzie naj­więk­szy tego­rocz­ny paź­dzierz. Być może oka­że się nawet gor­szy niż “The Sto­ry of my life”, któ­ry wra­ca z dru­gim sezo­nem. W pierw­szym wzię­li Julię Wie­nia­wę (lat 17) i Ant­ka Kró­li­kow­skie­go (lat 25), machę­li im makeup posta­rza­ją­cy o 50 lat, po czym kaza­li opo­wia­dać jak im minę­ło ostat­nie pół­wie­cze. Say what? O dzi­wo Wie­nia­wa i Kró­li­kow­ski weszli w te role i zaczę­li pła­kać, że to był cudow­ny czas i bar­dzo się cie­szą, że mogli spę­dzić go razem. Tuż po nich na fote­lach zasiadł Adam Zdrój­kow­ski z Wik­to­rią Gąsiew­ską, a jako Gran­de Fina­le Michał Wiśniew­ski z Domi­ni­ką Taj­ner. Nie żebym był złym pro­ro­kiem, ale są pew­ne zna­ki na nie­bie i zie­mi, wska­zu­ją­ce, że to może w każ­dej chwi­li, cał­kiem przy­pad­ko­wo, ot tak o pro­stu… jeb­nąć. Poza tym słu­chaj Pan, Panie Solorz, żeby taki for­mat odniósł suk­ces, nie wystar­czy pod­sy­py­wać nar­ko­ty­ków uczest­ni­kom. Nope, widzom też trze­ba, bo na trzeź­wo nie będą w sta­nie wejść na taki poziom abstrakcji.

jesienna ramówka

A co w TVP? TVP nie uzna­je pół­środ­ków i posta­no­wił, że pomi­nie grę wstęp­ną i nas po pro­stu zabi­je. A będzie to śmierć bole­sna, bo przez przy­gnie­ce­nie zaje­bi­ście wiel­kim cię­ża­rem pato­su, patrio­tym­zu i chu­jo­wych seriali.

Na dzień dobry dru­gi sezon “Koro­ny Kró­lów” w nowej obsa­dzie. Sta­ra, mimo iż na nad­miar porpo­zy­cji aktor­skich nie narze­ka, wola­ła odejść i żreć gruz, niż brnąć w tę szmi­rę i zno­sić ranią­ce docin­ki w necie.
Do tego nowy sezon “Dziew­czyn ze Lwo­wa”. Czy jest na sali ktoś, kto dźwi­gnął choć jeden odci­nek tego cze­goś? Ja odpa­dłem po samej czo­łów­ce. Na tym nie koniec, bo pre­mie­ro­wo na ekra­ny wja­dą “Dro­gi Wol­no­ści”. “Krop­ka TV” twier­dzi, że będzie to: „Peł­na przy­gód i zaska­ku­ją­cych zwro­tów akcji, histo­ria życia Mary­ni, Ali­ny i Lali Bier­nac­kich — trzech mło­dych sióstr, któ­re zakła­da­ją w Kra­ko­wie tygo­dnik „Iskra”. Pierw­szy numer cza­so­pi­sma uka­zu­je się 11.11.1918, a tema­tem prze­wod­nim wyda­nia jest przy­jazd Igna­ce­go Pade­rew­skie­go do Pozna­nia”. Czu­je­cie to emo­cje? Chy­ba tyl­ko grzy­bo­bra­nie może się równać.

Jeśli ktoś nadal nie ma dość, to dosta­nie jesz­cze “Mło­de­go Shel­do­na Pił­sud­skie­go”, czy­li opo­wieść o losach Józe­fa Pił­sud­skie­go z cza­sów, zanim został Mar­szał­kiem i rzu­cił kul­to­wym tek­stem o Pol­sce: “Naród wspa­nia­ły, tyl­ko ludzie ku*wy”. 
Kto to prze­trwa, niech się przed­wcze­śnie nie cie­szy, bo Kur­ski ma jesz­cze w ręka­wie nowy sezon “Leśni­czów­ki”, “Rol­nik szu­ka żony” oraz “Jaka to melo­dia” z nowym pro­wa­dzą­cym.… z Nor­bim. Jeśli cho­dzi o mnie, daję walkowera.

Czy­li co? Nie znaj­dzie się nawet jeden pro­gram zdat­ny do ogladania?
Nie no, aż tak źle nie jest, bo nali­czy­łem aż dwie pozy­cje, któ­re da się obej­rzeć. Pierw­sza to “Lom­bard. Życie pod zastaw” z ante­ny TV PULS. Wiem wiem, na pierw­szy rzut oka to też ssie, jest tanie i fatal­nie zagra­ne, ale zaufaj­cie mi, przy bliż­szym pozna­niu, oka­zu­je się, że rewe­la­cyj­nie spraw­dza się na kaca. Serio, nic mi nie koi tak sku­tecz­nie migre­ny w sobot­ni pora­nek, jak histo­ria o han­dla­rzach z lom­bar­du, do któ­rych przy­no­sisz kra­dzio­ny towar, a oni, nie tyl­ko nie prze­krę­ca­ją Cię na hajs, ale przy oka­zji napra­wia­ją Two­je życie. “Lom­bard” rządzi.
lombardDru­gi pro­gram to “Cię­ża­rów­ką przez Sta­ny” (TVN Tur­bo), w któ­rym nie tyl­ko obser­wu­je­my jak bro­da­ty kie­row­ca cię­ża­rówk (Dawid Anders)i roz­wo­zi towar po Sta­nach Zjed­no­czo­nych (i nie mam tu na myśli diler­ki), co już jest mega wkrę­ca­jąc, ale przy oka­zji jeste­śmy obwo­że­ni po naj­fa­niej­szych miej­sców­kach USA i dosta­je­my do tego bar­dzo faj­ne opo­wie­ści. Zde­cy­do­wa­nie naj­lep­szy pro­gram, jaki aktu­al­nie hula w TV.

Jeśli cho­dzi o dobre roko­wa­nie, to trze­ba wska­zać jesz­cze seria­le pro­du­ko­wa­ne przez pry­wa­cia­rzy. Show­max już odpa­lił “Roj­sta”, a za chwi­lę do gry włą­czy się HBO ze “Ślep­nąć od świa­teł”, Canal+  z “Nie­le­gal­ny­mi”, Net­flix  z “1983”, a być może i tvn-owska “Pułap­ka” z Aga­tą Kule­szą, też zasko­czy na plus. Oby, bo ina­czej tv leci przez okno.

Zdjęcia- Serwis Party.pl

A to widziałeś?

1 komentarz

  • Reply ewa_inga 12/09/2018 at 20:02

    Daw­no daw­no temu doszłam do wnio­sku, że oglą­dam wyłącz­nie przy­ja­ciół na Come­dy Cen­tral i to jedy­nie pod­czas pra­so­wa­nia, któ­re nie odby­wa się zbyt czę­sto bo nie­na­wi­dzę tej czyn­no­ści. W cią­gu paru­na­stu sekund prze­ko­na­łam Sta­re­go że pła­ce­nie za abo­na­ment to nie­zbyt roz­sąd­ne wydat­ko­wa­nie środ­ka­mi budże­tu domo­we­go. Więc zamie­ni­li­śmy tele­wi­zję na sta­ły dostęp do Net­fli­xa oraz Spo­ti­fy. I był to naj­lep­szy pomysł ever. Poza fak­tem że o Maj­da­nach, Lewan­dow­skich i innych takich dowia­du­je się z tego blo­ga, war­to­ścią doda­ną byl fakt, że moje młod­sze Szkod­ni­ki nie mia­ły pomy­słu na list do Św. Miko­ła­ja, bo zosta­ło im oszczę­dzo­ne oglą­da­nie miliar­da reklam pod­czas bajek. A do tego 31grudnia/1 stycz­nia Net­flix wpro­wa­dził Przy­ja­ciół. Nie muszę mówić jak spę­dzi­łam Syl­we­stra 😀 Win win.

  • Leave a Reply